Prawo spadkowe w praktyce
czyli wszystko co trzeba wiedzieć o dziedziczeniu i sukcesji

Jestem adwokatem. Od wielu lat prowadzę przed sądami sprawy o stwierdzenie nabycia spadku, dział spadku oraz o zachowek.
Uczę też jak w przemyślany i świadomy sposób przekazać majątek następcom.
Lubię takie sprawy – każda taka sprawa to inna historia – a ja wiem, że mogę pomóc konkretnym osobom. Możesz więc mi zaufać: myślę, iż będę w stanie pomóc także Tobie.
Każdego dnia udzielam porad prawnych – zarówno w siedzibie kancelarii we Wrocławiu, jak i online.
Potrzebujesz porady w zakresie prawa spadkowego?
Po prostu napisz do mnie wiadomość.

Niegodność dziedziczenia – co to oznacza?
Spadkodawca może wydziedziczyć osoby będące spadkobiercami ustawowymi.
O przyczynach wydziedziczenia pisałam już wiele razy.
Jeśli nie pamiętasz : zobacz co dokładnie stanowi art. 1008 kodeksu cywilnego.
Oprócz przepisów dotyczących wydziedziczenia jest jeszcze coś, o czym warto pamiętać.
Chodzi mianowicie o niegodność dziedziczenia.
Zgodnie z treścią przepisu :
Spadkobierca może być uznany przez sąd za niegodnego, jeśli:
1/ dopuścił się umyślnie ciężkiego przestępstwa przeciwko spadkodawcy
2/ podstępem lub groźbą nakłonił spadkodawcę do sporządzenia lub odwołania testamentu albo w taki sam sposób przeszkodził mu w dokonaniu jednej z tych czynności
3/ umyślnie ukrył lub zniszczył testament spadkodawcy, podrobił lub przerobił jego testament albo świadomie skorzystał z testamentu przez inną osobę podrobionego lub przerobionego
Tak więc: tu już nie decyduje spadkodawca, ale sąd – jeśli będą spełnione wskazane w treści przepisu przesłanki.
Czyli jak widzisz: chodzi o naprawdę poważne sytuacje.
(o tym, jak rozumieć użyte w treści przepisu określenie „ciężkie przestępstwo” opowiem w osobnym wpisie)
Taki spadkodawca mógłby nawet nie mieć pojęcia, iż ktoś podrobił w jego imieniu testament.
(a w tej sytuacji nie mógłby sam podjąć żadnych działań)
Musisz przyznać, iż byłoby zwyczajnie niesprawiedliwe, gdyby ktoś kto podrobił testament, uzyskiwał znaczące korzyści w oparciu o taki podrobiony testament.
Dlatego właśnie warto pamiętać, iż jest przewidziana w przepisach „niegodność dziedziczenia”.
Spadkobierca niegodny zostaje wyłączony od dziedziczenia, tak jakby nie dożył otwarcia spadku.
Tak – aby sąd mógł orzec w tej kwestii, ktoś musi wystąpić z taką sprawą do sądu.
I tak : bardzo ważne będzie postępowanie dowodowe.
Czyli: jak coś twierdzisz przed sądem, powinieneś to udowodnić.
Czas na wniesienie takiej sprawy nie jest jednak nieograniczony.
Z treści przepisu wynika, iż:
uznania spadkobiercy za niegodnego może żądać każdy, kto ma w tym interes.
Tak więc – jak widzisz krąg uprawnionych jest dość szeroki.
(no tak, najczęściej w praktyce taką sprawę „zakładają” inne osoby uprawnione do dziedziczenia)
I jeszcze termin do wniesienia takiej sprawy do sądu – bo to dość istotna kwestia.
Osoba ta z takim żądaniem może wystąpić w ciągu roku od dnia, w którym dowiedziała się o przyczynie niegodności, nie później jednak niż przed upływem trzech lat od daty otwarcia spadku.
Zgodnie z orzecznictwem:
Niegodność dziedziczenia występuje w sytuacjach wyjątkowych, kiedy postępowanie spadkobiercy jest tak dalece naganne, iż uzasadnia odsunięcie go od dziedziczenia po określonym spadkodawcy. Stąd możliwość uznania spadkobiercy za niegodnego ma miejsce wyłącznie przy zaistnieniu przesłanek enumeratywnie wymienionych w k.c., których istnienie musi zostać należycie udowodnione.
A jak to wygląda procesowo?
Czy można takiej „niegodności” dochodzić w sprawie o stwierdzenie nabycia spadku?
Znowu odpowiedź znajdujemy w orzecznictwie:
Sprawy o uznanie spadkobiercy za niegodnego dziedziczenia podlegają rozpoznaniu w procesie, a nie w postępowaniu o stwierdzenie nabycia spadku.
A tak poza tematem…
czy wiesz, że blog istnieje już sześć lat??
Dziedziczenie : testament lub ustawa
Tak, wiem : to oczywiste (nie wiem nawet ile razy już to pisałam)
W sytuacji gdy spadkodawca nie zostawił testamentu, dziedziczenie następuje na podstawie zasad określonych w ustawie.
Zgodnie z treścią przepisu:
Rozrządzić majątkiem na wypadek śmierci można jedynie przez testament.
(czyli: nie są przewidziane „umowy o dziedziczenie”)
tak: jest coś takiego, jak umowne zrzeczenie się dziedziczenia, o czym kilka razy już pisałam. To jednak nieco inna historia.
(jeśli masz jakieś wątpliwości w tym temacie, napisz w komentarzach, jeśli będzie taka potrzeba, wkrótce wrócę do tematu)
Tak już jest : albo testament, albo ustawa.
Tak też dokładnie stanowi przepis:
Powołanie do spadku wynika z ustawy albo z testamentu.
Ustawa czyli kodeks cywilny, a dokładnie przepisy art. 931 i dalsze.
Wniosek z tego jest też taki:
sąd nie może orzec dowolnie w kwestii tego, kto dziedziczy.
Jeśli nie ma testamentu, dziedziczą spadkobiercy ustawowi.
Może jednak tak być, iż testament jest nieważny.
Na pewno nie będzie ważny „testament” napisany na komputerze i tylko podpisany przez spadkodawcę.
Zgodnie z orzecznictwem:
„w myśl art. 926 § 2 kc dziedziczenie ustawowe co do całości spadku następuje wtedy, gdy spadkodawca nie powołał spadkobiercy albo gdy żadna z osób, które powołał nie chce lub nie może być spadkobiercą. W świetle tego przepisu nie może być wątpliwości, że spadkodawca nie powołał spadkobiercy, o ile sporządzony przez niego testament okazał się nieważny.”
I tak:
prawo spadkowe przewiduje wiele różnych instytucji – zapis, zapis windykacyjny, podstawienie, wydziedziczenie to niektóre z takich właśnie instytucji prawa spadkowego.
Sprzedaż odziedziczonego mieszkania a podatek. Jest korzystniej
Z jakiegoś powodu prawo podatkowe nie należało do moich ulubionych przedmiotów. Znacznie bliższe było mi zawsze prawo cywilne.
Jednak gdy prawo podatkowe „zazębia” się z prawem cywilnym nie sposób nie wspomnieć o tym na blogu.
Czas bardzo szybko „biegnie” i oto już minął miesiąc, odkąd weszły w życie nowe przepisy.
(a przepisy te weszły w życie z początkiem stycznia 2019 r.)
I co może wydać Ci się zaskakujące – przepisy w nowym brzmieniu są bardziej korzystne dla spadkobierców.
Jeszcze tylko słowo wyjaśnienia:
inną kwestią jest podatek od spadku, a inną podatek dochodowy.
Jak już wspominałam w jednym z ostatnich wpisów – w przypadku dziedziczenia po osobach z najbliższej rodziny (gdy osoba ta zmarła po 1.01.2007 r.) przysługuje zwolnienie podatkowe, jest tylko konieczność zgłoszenia nabycia spadku do US.
No ale właśnie mówię:
podatek od spadku to jedno, a podatek dochodowy to drugie.
I właśnie zmiany w ustawie o podatku dochodowym.
Często było tak, iż spadkobierca chciał (lub wręcz musiał) odziedziczone mieszkanie sprzedać.
Może dlatego, bo mieszkał w innym mieście czy nawet w innym kraju?
Albo musiał sprzedać mieszkanie, bo pojawiła się konieczność zapłaty zachowku?
Przyczyn aby szybko sprzedać mieszkanie mogło być wiele.
I właśnie w sytuacji szybkiej sprzedaży odziedziczonego mieszkania pojawiał się spory problem.
Problem, czyli całkiem spory podatek dochodowy na horyzoncie.
Jak było dotychczas z tym podatkiem?
Po przeprowadzeniu sprawy spadkowej spadkobierca mógł co prawda mieszkanie sprzedać, ale jeśli nie minęło 5 lat, trzeba było ten podatek płacić (dochodowy, nie mówię tu o podatku od spadku)
Tak, były przewidziane ulgi w ustawie
(sytuacja, kiedy pieniądze uzyskane z tytułu sprzedaży nieruchomości spadkobierca przeznaczył w terminie 2 lat na własne potrzeby mieszkaniowe)
A jak jest teraz w 2019 r. ?
W sumie dalej jest termin 5 lat.
Ale liczony już zupełnie inaczej.
Obecnie – po zmianie przepisów – termin 5 lat liczy się od czasu nabycia nieruchomości przez spadkodawcę.
I teraz jeszcze coś istotnego – jak liczymy ten termin?
Jak wspomniałam, termin liczymy od czasu, gdy spadkodawca nabył nieruchomość.
A dokładnie:
termin 5 lat wskazany w ustawie liczymy od końca roku kalendarzowego, w którym spadkodawca nabył nieruchomość.
czyli, aby wyjaśnić to na przykładzie:
Sprawa spadkowa po kilku osobach – w jednym postępowaniu
To jedno z tych pytań, z którym spotykam się bardzo często:
czy jest możliwe, aby w ramach jednego postępowania sąd orzekł o stwierdzeniu nabycia spadku po kilku osobach?
Na przykład : ktoś chciałby przeprowadzić postępowanie spadkowe po swoim ojcu, ale zorientował się, że wcześniej nie było takiej sprawy po dziadku. Albo przeprowadzić w jednym postępowaniu sprawę po obojgu małżonkach.
Przyznasz, że to spora oszczędność czasu i w ogóle spore ułatwienie dla osoby, która zamierza takie postępowanie przeprowadzić.
Tak więc:
Nabycie spadku w jednym postępowaniu – po kilku osobach
jest możliwe.
Jest nawet często spotykane w postępowaniach sądowych.
Pozostaje tylko kwestia właściwości sądu.
Jak pewnie pamiętasz, takiego wniosku nie można złożyć w dowolnym sądzie.
Właściwy jest sąd według ostatniego miejsca stałego pobytu/ zamieszkania spadkodawcy.
Gdy jest to sprawa sprawa spadkowa po jednej osobie, ustalenie właściwego sądu nie powinno być problemem.
Ale już w sytuacji gdy wnosimy o stwierdzenie nabycia spadku po dwóch osobach w jednym postępowaniu, to z tą właściwością sądu może być problem.
Na szczęście jednak to problem z gatunku tych, które można jakoś rozwiązać.
Pomocny może być tu np. art. 508 k.p.c.
Zgodnie z treścią przepisu:
W wypadku gdy sąd właściwy nie może z powodu przeszkody rozpoznać sprawy lub podjąć innej czynności albo gdy wymagają tego względy celowości, sąd nad nim przełożony wyznaczy na posiedzeniu niejawnym inny sąd do rozpoznania sprawy w całości lub części.
i dalej:
wyznaczenie następuje z urzędu albo na przedstawienie sądu właściwego, albo też na wniosek właściwego organu lub osoby zainteresowanej, po wysłuchaniu w razie potrzeby innych osób zainteresowanych.
Tak więc – jest jakieś wyjście.
Oczywiście :
jest kwestia opłaty sądowej, o której trzeba pamiętać.
Jeśli wnosisz o stwierdzenie nabycia spadku w jednym postępowaniu po dwóch osobach, płacisz podwójną opłatę.
A tak na marginesie:
pamiętasz, że już od ponad pół roku nie ma takich zwykłych papierowych znaków opłaty sądowej, jakie były w użyciu jeszcze w styczniu 2018?
(spokojnie, dalej są różne możliwości dokonania takiej opłaty, np. płatność na rachunek bankowy sądu)
Dziedziczenie przez drugą żonę
Jak nie ma testamentu, to dziedziczenie następuje na zasadach określonych w ustawie.
(to już napisałam wiele razy)
A w pierwszej kolejności z ustawy dziedziczy małżonek i dzieci spadkodawcy.
No właśnie: małżonek.
Nie jest i nie było nigdzie napisane, iż chodzi tylko o tego pierwszego małżonka.
Często czytelnicy zadają mi pytanie, czy jeśli to jest druga żona (drugi mąż) to czy też dziedziczy jak nie było testamentu.
Po przeczytaniu powyższego fragmentu tego wpisu domyślasz się już chyba, że tak.
Po prostu: jak nie ma testamentu, to w pierwszej kolejności dziedziczy mąż czy żona oraz dzieci spadkodawcy.
Może zapytasz czy to jest sprawiedliwe?
(tzn. to, że ta druga żona, która żoną była np. tylko kilka lat czy nawet krócej, ma dziedziczyć)
Szczerze mówiąc… nie przepadam za takim pytaniem.
Nie przepadam, gdyż odpowiedź na takie pytanie niewiele da pytającemu.
(nawet jeśli coś nie jest sprawiedliwe, to teraz niestety pewnych rzeczy już i tak już w tym momencie raczej nie da się zmienić)
ALE: naprawdę masz wiele możliwości, aby „na przyszłość” uregulować sytuację.
Dokładnie tak, aby było „sprawiedliwie”.
I tak – testament (dodajmy dobrze przemyślany testament) to własnie jedna z takich możliwości.
Oczywiście nie jest to jedynym rozwiązaniem.
Pamiętasz, jak pisałam o tym, na czym polega zrzeczenie się dziedziczenia?
(nie, to zupełnie coś innego niż odrzucenie spadku)
Tak więc:
zastanów się, co jest Twoją intencją, a na pewno znajdzie się jakieś rozwiązanie.
Inną kwestią jest to, co wchodzi w skład spadku.
W takich sytuacjach zawsze też pytam, czy była sprawa o dział spadku/ podział wspólnego majątku z tym pierwszym małżonkiem.
Jeśli takiej sprawy nigdy wcześniej nie było:
Cóż. Teraz sprawa może być bardziej skomplikowana niż myślisz.
(pisałam kiedyś, że nie jest dobrym pomyłem odkładanie spraw o dział spadku czy podział majątku na tzw. kiedyś – nawet jeśli przepisy nie zakreślają maksymalnego terminu aby taką sprawę przeprowadzić)
Może jesteś w takiej właśnie sytuacji?
Tzn. jesteś w kolejnym małżeństwie, ale masz dzieci z poprzedniego małżeństwa, albo po prostu z jakiegoś innego związku?
Tak, sporo osób jest w takiej sytuacji. To nic specjalnie niezwykłego.
Tylko zastanów się przez chwilę: czy te osoby były w stanie „w razie czego” porozumieć się w sprawach majątkowych?
(a może nie wszystkie dzieci są pełnoletnie i w ewentualnych sprawach sądowych byłyby reprezentowane np. przez tego właśnie byłego małżonka)
I na koniec powtarzam to, co zwykle:
każda sprawa jest inna, a czasem ważne są szczegóły, o których byś nawet nie pomyślał.
I jeszcze coś, co też już pisałam: konkubent czy konkubina (partner życiowy/partnerka życiowa, narzeczony czy narzeczona) nie są spadkobiercami ustawowymi.

Jestem adwokatem. Prowadzę kancelarię adwokacką we Wrocławiu. W swojej praktyce zajmuję się sprawami z zakresu prawa spadkowego. Doświadczeniem zdobytym w trakcie aplikacji adwokackiej oraz na salach sądowych dzielę się z Czytelnikami w ramach tego bloga.
Zobacz spis treści
SZUKAJ
Tematy główne
Ważne artykuły
Archiwum wpisów
Zajrzyj na mój drugi blog o prawie rodzinnym
