Prawo spadkowe w praktyce
czyli wszystko co trzeba wiedzieć o dziedziczeniu i sukcesji
Jestem adwokatem. Od wielu lat prowadzę przed sądami sprawy o stwierdzenie nabycia spadku, dział spadku oraz o zachowek.
Lubię takie sprawy – każda taka sprawa to inna historia – a ja wiem, że mogę pomóc konkretnym osobom.
Możesz więc mi zaufać: myślę, iż będę w stanie pomóc także Tobie.
Każdego dnia udzielam porad prawnych osobom takim jak Ty – zarówno w siedzibie kancelarii we Wrocławiu, jak i online.
Potrzebujesz porady w zakresie prawa spadkowego?
Po prostu napisz do mnie wiadomość.
Tak, możesz to zrobić
Przeczytałeś, iż warto świadomie rozporządzać swoim majątkiem, także na wypadek śmierci. Napisałeś więc testament. Może nawet zdecydowałeś się na zawarcie w tym testamencie np. zapisów windykacyjnych. Myślisz, że to jest bardzo dobrze sformułowany testament. Bardzo prawdopodobne, że tak właśnie jest. Ale… Po pewnym czasie zmieniła się sytuacja.
Może po prostu chcesz daną rzecz czy nieruchomość sprzedać i kupić inną? A może sytuacja jest taka, że po prostu musisz to zrobić?
Mam dla Ciebie dobrą wiadomość.
Swoją własnością możesz dysponować dowolnie.
To iż napisałeś testament, nie oznacza wcale, że przestałeś być właścicielem danej rzeczy.
Nawet jeśli w testamencie notarialnym zostało zawarte postanowienie, iż przekazujesz konkretną rzecz dla konkretnej osoby (a tak właśnie można zrobić) to i tak dalej to Ty jesteś właścicielem tej rzeczy.
Testament to nie darowizna.
A skoro jesteś właścicielem rzeczy (tak, także i nieruchomości) to możesz tę rzecz sprzedać.
Tak, możliwe że celowe będzie napisanie nowego testamentu. Możesz to zrobić w dowolnym momencie. Nie musisz pytać nikogo o zgodę. To Twój majątek i Ty nim dysponujesz.
Pisałam już – są różne możliwości przekazania majątku.
Zmieniłeś zdanie? Masz prawo, aby to zrobić. Tylko napiszę jeszcze, to co podkreślam w większości wpisów: zastanów się jakie działania podjąć, aby zminimalizować mogące pojawić się w przyszłości problemy.
Spadek po rodzicach przed 2007 a podatek
Obecnie sytuacja jest korzystna jeśli chodzi o podatek w przypadku dziedziczenia po rodzicach, dziadkach czy małżonku. Korzystna, czyli w sytuacji dziedziczenia po najbliższych krewnych nie ma obowiązku podatkowego. Jest jedynie konieczność złożenia w US wypełnionego formularza SDZ2.
Nie zawsze jednak było tak dobrze. Kiedyś (przed 2007 r.) trzeba było płacić podatki od spadku nawet w sytuacji dziedziczenia po najbliższej rodzinie.
Może myślisz, że to co było przed 2007 r. nie ma już teraz – na początku 2019 r. żadnego znaczenia?
No to nie tak do końca, gdyż pewne znaczenie jednak ma.
Nie wszyscy przeprowadzają sprawy spadkowe po zmarłych krewnych od razu. Są tacy, którzy czekają – z różnych względów przez całe lata. (pisałam kiedyś, że to nie jest dobry pomysł z tym czekaniem, ale to trochę poza tematem dzisiejszego wpisu)
Są wciąż sytuacje, kiedy do kancelarii zgłaszają się ludzie w sprawie przeprowadzenia postępowania po krewnym, który zmarł przed 2007 rokiem.
Oczywiście – nie ma przeszkód, aby takie postępowanie przeprowadzić. Pisałam przecież, iż w takich sprawach nie ma mowy o przedawnieniu.
Czyli można złożyć wniosek o stwierdzenie nabycia spadku po osobie zmarłej np. w 2003 czy w 2004 r.
Tylko jest jedno małe ale.
I tego właśnie”ale” dotyczy ten wpis.
Ważna jest data otwarcia spadku
Przed 2007 (a więc np. w 2003 czy w 2004 r.) nie było jeszcze takiego zwolnienia w takim kształcie, w jakim jest on obecnie.
Może pomyślisz sobie, że jakie to ma znaczenie, w końcu sprawa spadkowa jest teraz, orzeczenie sądu ma przecież bieżącą datę… No to nie,tak to nie działa.
Wiele osób znalazło się w takiej sytuacji. Jedna z podatniczek wystąpiła nawet o interpretację podatkową w tej właśnie kwestii. I interpretacja taka została wydana.
Z interpretacji jasno wynika, iż ważna jest data otwarcia spadku.
Jak pewnie pamiętasz, jest to po prostu data śmierci spadkodawcy. Prawomocne postanowienie sądu w kwestii stwierdzenia nabycia spadku stanowi tylko potwierdzenie okoliczności nabycia spadku i nie ma znaczenie, że orzeczenie to jest np. z 2018 r.
Nie wdając się w niuanse i zawiłości przepisów ustawy podatkowej (a tych jest całkiem sporo) :
w przypadku, gdy to otwarcie spadku miało miejsce np. w 2005 r., a sprawa spadkowa przeprowadzana jest dopiero teraz: niestety nie licz na to, iż uda Ci się skorzystać ze zwolnienia, które przewidują obecnie obowiązujące przepisy.
W takiej sytuacji też trzeba (w przewidzianym ustawą terminie) złożyć do US formularz, ale już nie SDZ2, tylko inny – SD3.
I tak – wysokość podatku zależy od stopnia pokrewieństwa spadkobiercy ze spadkodawcą.
(im bliższe pokrewieństwo, im niższa jest stawka)
A już wkrótce… artykuł o pewnej korzystnej zmianie dla spadkobierców, którzy odziedziczyli mieszkanie i będą chcieli to mieszkanie sprzedać.
Konkubinat. Dziedziczenie. Możliwe problemy.
Pewnie pamiętasz (wspominałam już o tym wiele razy) że konkubent czy konkubina nie są spadkobiercami ustawowymi. Ok, ja też nie przepadam za określeniem “konkubinat”. Może być więc określenie “narzeczona” czy też “narzeczony” lub po prostu partner życiowy. Tak czy inaczej chodzi o osoby pozostające w trwałym, niesformalizowanym związku.
Nie ma przepisów, które regulowałyby takie nieformalne pożycie. I raczej najprawdopodobniej takich przepisów nie będzie. Przepisów nie ma, ale są za to problemy.
Oczywiście, zawsze można napisać testament. A w testamencie można wskazać jako spadkobiercę dowolną osobę. (w testamencie można też choćby zrobić zapisy windykacyjne, co też jest dobrym pomysłem) No ale z różnych powodów ludzie nie piszą testamentów. I właśnie o takiej sytuacji mowa: osób pozostających w nieformalnym związku, które nie zdecydowały się na napisanie testamentu.
Mieszkanie może być własnością jednej tylko osoby, ale może też być własnością dwóch osób. W przypadku konkubinatu nie ma co prawda wspólności ustawowej, ale nie ma też przeszkód, aby dwie osoby były współwłaścicielami mieszkania w częściach ułamkowych.
Ale – jak wynika z tytułu wpisu – miało być o problemach. I niestety często po śmierci jednej z osób te problemy się pojawiają.
A przecież nie musi tak być.
O wielu kwestiach można pomyśleć wcześniej. Można zastanowić się nad najlepszym w danej sytuacji rozwiązaniem. No i wdrożyć to rozwiązanie w życie.
Takie historie czasem się zdarzają:
Jaś i Małgosia mieszkają razem od lat, mają do siebie duże zaufanie, planują ślub, ale jeszcze nie teraz, tylko kiedyś w przyszłości. Mieszkanie jest własnością Jasia, ale to Małgosia zarabia więcej i dużą część oszczędności “wkłada” w remont tego mieszkania. Dla “młodych” to żaden problem, bo przecież sobie ufają no i mają za jakiś czas brać ślub.
Właśnie tak, jak pomyślałeś: robienie nakładów ze swojego majątku osobistego na majątek osobisty partnera czy partnerki (np.na jego nieruchomość) może być takim właśnie problemem. To znaczy samo robienie nakładów jeszcze problemem być nie musi, ale …
często niestety problem ten się pojawia – gdy spadkobiercy ustawowi zmarłego partnera nie chcą słyszeć o żadnym rozliczeniu.
I jeszcze coś : rozliczenia to jedno. Problemem może być też wydanie rzeczy, które stanowią własność tego żyjącego partnera, a które znajdowały się w mieszkaniu należącym do tej osoby, która zmarła.
Oczywiście, zawsze zostaje ewentualność procesowania się ze spadkobiercami, ale… trzeba mieć dowody. To po pierwsze.
No i pozostaje kwestia, kogo ewentualnie pozywać.
Wiadomo – spadkobierców, ale co gdy ktoś z kręgu spadkobierców np. odrzuci spadek i sprawa o stwierdzenie nabycia spadku będzie “ciągnąć się w nieskończoność”?
Takie procesy są skomplikowane. I lepiej zrobić to, co zrobić można – zgodnie z przepisami, aby przynajmniej zminimalizować ryzyko takiego procesu.
Tak – każda sprawa to inna historia.
I tak : nie mówię że konkubinat jest dobry, czy też że jest zły.
To Twoje życie i Twoja decyzja. Naprawdę, nie mówię nikomu “jak żyć”.
No, co najwyżej mówię jak napisać testament, jak przekazać majątek, jak zabezpieczyć swoje interesy, jak podzielić odziedziczony majątek…
Ps. niestety – w konkubinacie, inaczej niż w przypadku małżeństwa, raczej nie uda się uniknąć podatku od spadku.
Ps. 2 tak, w przypadku gdy partner czy partnerka dziedziczy na podstawie testamentu, pozostaje kwestia ewentualnego zachowku – jeśli są osoby uprawnione do zachowku i o ten zachowek wystąpią. Ale. Także w tym przypadku można taką sytuację przewidzieć i zastanowić się czy można i ten problem jakoś rozwiązać.
Kto może być spadkobiercą?
Jak już wiesz, możesz w dowolnym czasie napisać testament – aby rozporządzić swoim majątkiem na wypadek śmierci. W takim testamencie możesz wskazać jako spadkobiercę dowolną osobę. Oczywiście może być to także osoba zupełnie z Tobą niespokrewniona. Tak – pozostaje wtedy aktualna kwestia podatku od spadku, ale to już inna historia.
Możesz w testamencie wskazać jednego spadkobiercę, albo zdecydować się na wskazanie kilku spadkobierców.
Spadkobierca może oczywiście być także osoba małoletnia – a więc taka, która nie ukończyła jeszcze 18 lat.
Nawet bardzo małe dziecko też może być spadkobiercą.
Oczywiście w takiej sytuacji to przedstawiciele ustawowi – czyli najczęściej rodzice podejmują działania w imieniu dzieci.
Masz też możliwość, aby “przepisać” swój majątek na rzecz osoby prawnej – np. spółki z o.o.
(formy tego “przepisania” też są różne, wiesz już pewnie, że istnieje coś takiego jak zapis i zapis windykacyjny?)
To, o czym wspomniałam powyżej jest w sumie oczywiste.
Ale nawet rzeczy (wydawałoby się) oczywiste generują pytania.
Przekonałam się o tym wielokrotnie. I często były to naprawdę ciekawe pytania.
Bo jeśli taki dwulatek może być spadkobiercą, to czy można zapisać coś na rzecz dziecka, które jeszcze się nie urodziło?
Jeśli kiedykolwiek się nad tym zastanawiałeś, to odpowiedź znajdziesz bezpośrednio w treści przepisu:
zgodnie z art. 927 par. 2 kodeksu cywilnego:
dziecko w chwili otwarcia spadku już poczęte może być spadkobiercą, jeśli urodzi się żywe.
Tak tylko dla przypomnienia: data otwarcia spadku to po prostu data śmierci spadkodawcy.
Jak więc widzisz – być może masz więcej możliwości niż myślałeś.
I jeszcze coś, czego być może nie wiedziałeś:
fundacja ustanowiona w testamencie przez spadkodawcę może być spadkobiercą, jeżeli zostanie wpisana do rejestru w ciągu dwóch lat od ogłoszenia testamentu.
Jeśli zastanawiasz się nad tym, jak powinien być sformułowany twój testament, to myślę iż warto o tym pamiętać.
Czy już kiedyś nie wspominałam, że przemyślany i dobrze sformułowany testament to istotna kwestia?
Tak – najlepiej będzie jak w celu sporządzenia testamentu udasz się do kancelarii notarialnej.
To nie jest duży koszt, a może notariusz zasugeruje Ci jakieś rozwiązanie? A jeśli nawet nie, to może chociaż przekona Cię, że warto zarejestrować testament w rejestrze – tzw. NORT?
Różne są możliwości i różne potrzeby osób piszących testamenty.
Nie wiem, co będzie dla Ciebie najlepszym rozwiązaniem, ale pamiętaj: zawsze warto wiedzieć co stanowią przepisy i co można zrobić.
TAK – źle sformułowany testament może niestety być większym problemem niż brak testamentu.
A o konsekwencjach spisywania testamentu w postaci uprawnienia do zachowku pisałam już wiele razy, tak więc tym razem nie będę już o tym przypominać.
Czy muszę złożyć wniosek o stwierdzenie nabycia spadku?
Wiele pytań, które zadają czytelnicy często się powtarza. Jednym z takich właśnie często zadawanych pytań jest to, czy koniecznym jest złożenie wniosku o stwierdzenie nabycia spadku.
Wiele osób myśli, iż to zbędna formalność – przecież mam testament, z którego wynika, iż dziedziczę tylko ja, albo też nie ma innych spadkobierców. W sumie rozumiem taka argumentację. Jednak tak to w praktyce nie działa.
Nie ma co prawda obowiązku składania takiego wniosku do sądu, ale…
Sam testament to tylko testament. Okoliczność, że jesteś jedynym spadkobiercą jest oczywista dla Ciebie. Nie musi jednak być oczywista dla innych osób/ urzędów/ sądów w innych sprawach.
Testamentów może być też kilka – i całkiem często takie sytuacje mają miejsce w praktyce (tzn. spadkodawca pozostawia więcej niż jeden testament; czasem te testamenty pozostają ze w sprzeczności, zdarza się też, iż wcale sprzeczne nie są, a wręcz wzajemnie się uzupełniają)
Zgodnie z orzecznictwem:
domniemywa się, że spadkobiercą jest osoba, która uzyskała stwierdzenie nabycia spadku. Do czasu uzyskania stwierdzenia nabycia spadku nie ma podstaw do traktowania jakiejkolwiek osoby jako spadkobiercy.
To własnie całkiem świeże – bo z grudnia 2017 r. orzeczenie WSA w Poznaniu.
W uzasadnieniu powyższego orzeczenia Sąd wyjaśnia, że postępowanie o stwierdzenie nabycia spadku ma na celu ustalenie, czy osoba wskazana we wniosku jako spadkodawca zmarła oraz kto i na jakiej podstawie (ustawy czy też testamentu) jest jej spadkobiercą. Jeżeli spadkodawca nie pozostawił testamentu, to wówczas zastosowanie znajdują przepisy kodeksu cywilnego, które stanowią w swej treści kto i z jakim udziałem dziedziczy spadek po osobie zmarłej. Natomiast jeżeli spadkodawca pozostawił testament, rolą sądu rozpoznającego sprawę o stwierdzenie nabycia spadku jest ocena ważności testamentu.
Inny organ, choćby sąd administracyjny nie może orzec o nabyciu spadku.
I jeszcze “fakty i mity”:
Tak – w wielu przypadkach możliwe będzie sporządzenie przez notariusza aktu poświadczenia dziedziczenia.
Tak – u notariusza będzie szybciej, ale trzeba liczyć się z większym kosztem, muszą też stawić się wszyscy spadkobiercy ustawowi (uwaga: drożej wcale nie oznacza, że bardzo drogo)
Nie – złożenie wniosku do sądu nie wiąże się z dużym kosztem
Nie – nie może być to dowolny sąd. Właściwy jest sąd ostatniego miejsca pobytu spadkodawcy
Tak – złożyć taki wniosek w sądzie można w każdym czasie; w takich sprawach nie ma przedawnienia.
Tak – nie tylko spadkobiercy mogą złożyć w sądzie wniosek o stwierdzenie nabycia spadku
Jestem adwokatem. Prowadzę kancelarię adwokacką we Wrocławiu. W swojej praktyce zajmuję się sprawami z zakresu prawa spadkowego. Doświadczeniem zdobytym w trakcie aplikacji adwokackiej oraz na salach sądowych dzielę się z Czytelnikami w ramach tego bloga.
Zobacz spis treści
SZUKAJ
Tematy główne
Ważne artykuły
Archiwum wpisów
Zajrzyj na mój drugi blog o prawie rodzinnym