Prawo spadkowe w praktyce
czyli wszystko co trzeba wiedzieć o dziedziczeniu i sukcesji
Jestem adwokatem. Od wielu lat prowadzę przed sądami sprawy o stwierdzenie nabycia spadku, dział spadku oraz o zachowek.
Lubię takie sprawy – każda taka sprawa to inna historia – a ja wiem, że mogę pomóc konkretnym osobom.
Możesz więc mi zaufać: myślę, iż będę w stanie pomóc także Tobie.
Każdego dnia udzielam porad prawnych osobom takim jak Ty – zarówno w siedzibie kancelarii we Wrocławiu, jak i online.
Potrzebujesz porady w zakresie prawa spadkowego?
Po prostu napisz do mnie wiadomość.
Dożywocie w prawie cywilnym? Tak, to możliwe.
Pojęcie „dożywocia” zapewne wielu osobom kojarzy się przede wszystkim z prawem karnym.
(pewnie coś w tym jest, ale to blog o prawie spadkowym, więc jeśli pomyślałeś o karze pozbawienia wolności, to nie – nie tego będzie dotyczył wpis)
Pisałam już kiedyś, iż przepisy przewidują różne możliwości, jeśli chodzi o przekazanie majątku.
Były też wpisy z historiami.
Pewnie więc już wiesz, iż jest „coś jeszcze” oprócz testamentu i umowy darowizny, dzięki czemu możliwe jest przeniesienie własności nieruchomości. Jak już się pewnie domyślasz, to coś to umowa o dożywocie.
Pod wieloma względami różni się jednak ona od umowy darowizny.
W przypadku umowy dożywocia – ten kto nieruchomość otrzymuje – w zamian za przeniesienie własności nieruchomości przyjmuje na siebie określone zobowiązania, i to całkiem sporo:
„jeżeli w zamian za przeniesienie własności nieruchomości nabywca zobowiązał się zapewnić zbywcy dożywotnie utrzymanie (umowa o dożywocie) powinien on, w braku odmiennej umowy, przyjąć zbywcę jako domownika, dostarczać mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnić mu odpowiednią pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawić mu własnym kosztem pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym”
Dożywocie to nie to samo, co darowizna ze służebnością
Darowizna traktowana jest jako umowa nieodpłatna- inaczej niż umowa o dożywocie.
Ok, i teraz coś, na co pewnie większość czytelników czeka:
Jest rejestr, jest i opłata. Czyli coś, o czym sama prawie zapomniałam.
Niedawno już wspominałam, iż we wrześniu miała miejsce spora nowelizacja przepisów postępowania cywilnego. Zmiany nie ominęły też części kodeksu, w której zawarte są przepisy dotyczące prawa spadkowego. (na marginesie: aż nie mogę uwierzyć, że od czasu gdy te zmiany „weszły” minęły już prawie dwa miesiące).
Jedna z tych zmian to dodanie w kodeksie postępowania cywilnego art. 679 (1).
Artykuł ten brzmi tak:
prawomocne postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku, prawomocne postanowienie uchylające lub zmieniające postanowienie o stwierdzeniu nabycia spadku sąd niezwłocznie wpisuje za pośrednictwem systemu teleinformatycznego do Rejestru Spadkowego.
Czyli : utworzony zostaje rejestr, do którego będą wpisywane informacje dotyczące prawomocnych orzeczeń wydanych przez sady w przedmiocie stwierdzenia nabycia spadku.
Czy to jest sprawiedliwe?
Przepisy przepisami, a poczucie sprawiedliwości…
Cóż, różnie z tym bywa. Wiadomo, każdy ma tu swoje zdanie.
Wiele razy spotkałam się z pytaniem, czy jest sprawiedliwe, że dwoje dzieci spadkodawcy dziedziczy w takim samym stopniu, jeśli tylko jedno z nich opiekowało się rodzicem, a drugie ograniczało swój kontakt do wysyłania kartek z okazji Świąt.
Tak właśnie było w przypadku pani Stanisławy:
miała ona dwóch synów – Marka i Darka. Po śmierci męża syn Marek zamieszkał z matką, opiekował się nią i pomagał we wszystkich obowiązkach, finansował też wszystkie remonty i koszty związane z nieruchomością. Tymczasem drugi z synów – Darek szukał swojego szczęścia daleko od domu i ostatecznie osiadł gdzieś pod Londynem.
Czy wydziedziczenie można podważyć?
Tak, o wydziedziczeniu już pisałam. Na przykład w tym wpisie.
O tym, że w testamencie można wydziedziczyć np. męża czy dziecko.
Oczywiście muszą być ustawowe powody, aby to zrobić.
Tyle, że powody te często sformułowane są w dość (jeśli nie bardzo) ogólny sposób, a wydziedziczony (po zapoznaniu się z testamentem) w żaden sposób z tymi powodami się nie zgadza, często ma poczucie, iż przecież spadkodawca tak naprawdę nie mógł/ nie chciał tego napisać. (ewentualnie testament był pisany wiele miesięcy czy nawet lat przed śmiercią spadkodawcy, a przez te miesiące czy lata wszystko się zmieniło)
I tu najczęściej pojawia się pytanie „czy coś z tym można jeszcze zrobić?”
Czy w sprawie sądowej można jakoś to podważyć i ten zachowek jednak uzyskać?
Cóż. Pewnie nie będziesz zachwycony odpowiedzią „to zależy”.
Na przykład od tego, jakimi dowodami dysponujesz na poparcie swoich twierdzeń.
No i zależy też od tego, czy np. masz swoje małoletnie dzieci.
Bo jeśli tak, to może byłoby lepiej…
Miałam nadzieję, że to się nie stanie, ale jednak nadeszła…
Mowa oczywiście o jesieni.
Po tak pięknym wrześniu miałam nadzieję, że „prawdziwa” jesień po prostu nie przyjdzie.
Niestety stało się inaczej.
Taka pogoda jak dziś nie zachęca do długich spacerów. Cóż, można za to napisać jakiś pozew, albo chociaż kilka artykułów na blog…
A skoro tak, to właśnie siedzę i piszę, mimo wszystko mając nadzieję, że to tylko chwilowy atak jesieni.
I jeśli już o wpisach na blog mowa: zastanawiałeś się kiedyś, co będzie w przyszłości z działalnością gospodarczą, którą prowadzisz?
Może w ogóle jeszcze o tym nie myślałeś, a może sporządziłeś w kancelarii notarialnej testament i masz poczucie, że zrobiłeś wszystko, co mogłeś, aby firma bezproblemowo funkcjonowała po – jak my prawnicy to mówimy – otwarciu spadku?
Niestety, nawet przy najlepiej sporządzonym testamencie, zawierającym zapis windykacyjny, może pojawić się sporo problemów.
Jestem adwokatem. Prowadzę kancelarię adwokacką we Wrocławiu. W swojej praktyce zajmuję się sprawami z zakresu prawa spadkowego. Doświadczeniem zdobytym w trakcie aplikacji adwokackiej oraz na salach sądowych dzielę się z Czytelnikami w ramach tego bloga.
Zobacz spis treści
SZUKAJ
Tematy główne
Ważne artykuły
Archiwum wpisów
Zajrzyj na mój drugi blog o prawie rodzinnym