Prawo spadkowe w praktyce
czyli wszystko co trzeba wiedzieć o dziedziczeniu i sukcesji

Jestem adwokatem. Od wielu lat prowadzę przed sądami sprawy o stwierdzenie nabycia spadku, dział spadku oraz o zachowek.
Uczę też jak w przemyślany i świadomy sposób przekazać majątek następcom.
Lubię takie sprawy – każda taka sprawa to inna historia – a ja wiem, że mogę pomóc konkretnym osobom. Możesz więc mi zaufać: myślę, iż będę w stanie pomóc także Tobie.
Każdego dnia udzielam porad prawnych – zarówno w siedzibie kancelarii we Wrocławiu, jak i online.
Potrzebujesz porady w zakresie prawa spadkowego?
Po prostu napisz do mnie wiadomość.

Jestem za młody, żeby…
Wiele osób tak myśli: jestem za młody, żeby myśleć o jakichś testamentach (a co dopiero pisać coś takiego)
W końcu przecież o „czymś takim” myśli się tak po 80. roku życia, prawda?
Jeśli tak myślisz, to ok – rozumiem.
Może w Twojej sytuacji po prostu nie miałoby to sensu, a może… zmienisz zdanie?
Sytuacje są bardzo różne.
Pamiętasz pewnie, iż osoby pozostające w związku partnerskim nie dziedziczą po sobie z mocy ustawy?
Czyli: jesteś z drugą osobą kilka czy kilkanaście lat, kupiliście wspólnie mieszkanie (może nawet na kredyt w obcej walucie), może nawet wspólnie prowadzicie firmę i … „w razie czego” ta druga osoba nie jest spadkobiercą ustawowym, a do dziedziczenia dochodzą rodzice, czy też rodzeństwo, z którym od lat nie mieliście kontaktu. Mało korzystna sytuacja dla tej drugiej osoby, prawda?
No dobrze pomyślisz, ale przecież ja żyję w małżeństwie, a nie w jakimś tam konkubinacie.
Tak, ale… małżonek jest spadkobiercą ustawowym, ale… w sytuacji gdy nie macie dzieci małżonek nie jest jedynym spadkobiercą ustawowym. Przeczytaj dokładnie art. 933 kodeksu cywilnego.
A może co prawda żyjesz w udanym małżeństwie, ale masz dzieci z innego związku?
(a w sytuacji gdy te dzieci są małoletnie, byłyby reprezentowane przez przedstawiciela ustawowego, a wić najpewniej drugiego rodzica)
Może akurat nie masz tak złożonej sytuacji życiowej. Masz po prostu żonę czy męża i jedno małoletnie dziecko. Nie myślałeś nigdy o testamencie, bo i po co?
Ale. (tak, zawsze jest jakieś ale)
W takiej sytuacji małżonek i dziecko będą spadkobiercami ustawowymi.
Tylko że jeśli małoletnie dziecko stanie się wskutek dziedziczenia współwłaścicielem nieruchomości to też mogą być pewne trudności. Może będzie taka sytuacja, iż małżonek będzie chciał (lub nawet musiał) sprzedać mieszkania, które było waszym wspólnym mieszkaniem, a teraz właśnie dziecko jest współwłaścicielem?
Może odpowiednio sformułowany testament nie dopuściłby do powstania problemu?
Wiesz, że jest taka możliwość, aby oboje małżonkowie napisali tzw. testamenty wzajemne?
(czyli po prostu każdy powołuje do dziedziczenia drugiego małżonka)
Widzisz? W każdej sytuacji może powstać problem.
Może też i żadnego problemu nie być, jeśli pomyślisz o tym wcześniej.
Każda sytuacja jest inna.
Wiesz, kto byłby spadkobiercą ustawowym w twoim przypadku?
Chcesz, aby tak było?
A tak na marginesie:
Pamiętasz czym jest zapis windykacyjny? (jak już o testamentach mowa)
To bardzo praktyczne rozwiązanie, nie zapomnij tylko o właściwej formie testamentu jeśli się zdecydujesz na takie rozwiązanie. Podpowiem: właściwa forma, czyli akt notarialny.
I tak jak już wspominałam: testament można zmienić lub w ogóle odwołać. Sytuacja może się zmienić, twój stan cywilny może się zmienić, prawie wszystko może się zmienić.
Jeśli więc zmieni się sytuacja i uznasz że ten wcześniejszy testament już nie odpowiada twojej obecnej woli i sytuacji – to tak, możesz ten testament zmienić.
I jeszcze : pisząc „testament” mam na myśli nie jakikolwiek testament, ale dobrze przemyślany testament.
W ramach wpisu na blogu prawniczym mogę napisać o pewnych kwestiach dość ogólnie, bo wiem jak różne są sytuacje.
Ale cel jest jeden: zastanów się i jeśli uznasz to za potrzebne, podejmij właściwe działania.
Otwarcie spadku. Odrzucenie spadku. Terminy.
O tych kwestiach już co prawda wspominałam, ale… jak zadawane pytania pokazują, że należałoby o tym przypomnieć.
Data otwarcia spadku to po prostu data śmierci spadkodawcy.
W tej kwestii przepisy są jasne, tu akurat nie ma nad czym się zastanawiać.
(chociaż… zaraz zobaczysz, że w pewnych sytuacjach trzeba się jednak będzie zastanowić)
Od daty otwarcia spadku liczą się niektóre terminy – np. termin przedawnienia roszczenia o zachowek zgodnie z art. 1007 par. 2 kodeksu cywilnego, czyli w sytuacjach gdy spadkodawca nie pozostawił testamentu (wiem, ta kwestia też budzi pewne wątpliwości i wrócę do tematu)
Ale niestety nie wszystko jest takie proste.
Na przykład kwestie związane z odrzucaniem spadku już takie oczywiste nie są.
Zgodnie z treścią przepisu:
Oświadczenie o przyjęciu lub o odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania.
Brak oświadczenia spadkobiercy w terminie określonym w par. 1 jest jednoznaczny z przyjęciem spadku z dobrodziejstwem inwentarza.
Kiedyś pewne kwestie wyglądały inaczej.
To znaczy kiedyś (wcale nie tak bardzo dawno temu) brak oświadczenia spadkobiercy oznaczał przyjęcie spadku wprost.
Dalej jednak spadkobierca może spadek odrzucić – i w pewnych sytuacjach ma to sens.
Oczywiście nie warto podejmować decyzji pochopnie. Decyzja taka musi być dobrze przemyślana w sytuacji gdy osoba, która zamierza spadek odrzucić ma swoje małoletnie dzieci.
Tak jak kiedyś, odrzucenie spadku przez małoletnie dziecko musi być poprzedzone uzyskaniem zgody wydanej przez sąd.
Nie zmienił się też termin na podjęcie decyzji o odrzuceniu spadku.
W dalszym ciągu – zgodnie z art. 1015 kodeksu cywilnego termin ten wynosi 6 miesięcy.
Tylko doczytaj uważnie: oświadczenie o przyjęciu lub odrzuceniu spadku może być złożone w ciągu sześciu miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania.
No właśnie – sześć miesięcy od dnia, w którym spadkobierca dowiedział się o tytule swego powołania.
A to oznacza, iż nie zawsze będzie to data otwarcia spadku. I tak, sytuacja nieco się komplikuje w przypadku gdy spadek mają odrzucać osoby powołane do dziedziczenia w dalszej kolejności.
Co robiłam, jak nie pisałam tekstów na tym blogu?
Pewnie zauważyliście, iż ostatnio teksty na tym blogu pojawiały się nieco rzadziej niż kiedyś. I może po prostu uznałeś, że jest tak dlatego, ponieważ są wakacje?
Może masz troszkę racji, ale… wakacje jeszcze przede mną.
Może myślałeś, iż taki stan rzeczy spowodowany jest dużą ilością pracy?
To rozsądne wytłumaczenie, ale w okresie wakacyjnym rozpraw mam mniej niż np. w miesiącach jesiennych.
No dobrze, już wyjaśniam:
otóż w ostatnim czasie bardzo dużo czasu zajęła mi praca nad moim drugim blogiem.
Nie piszę nowym – gdyż blog istniał już wcześniej.
Tylko teraz zyskał zupełnie nową formę i sporo nowej treści.
Blog dotyczy tematyki prawa rodzinnego.
Przeczytasz tam wiele artykułów o rozwodzie, podziale majątku, ustrojach majątkowych, ale także o prowadzeniu firmy z małżonkiem.
Zajrzyj proszę na ten blog. Napisz, jak Ci się podoba i o czym chciałbyś przeczytać.
Sukcesja z sukcesem? Już niedługo!
Pisałam kiedyś, iż w sytuacji gdy osoba prowadząca działalność gospodarczą (taką „zwykłą” działalność nie w formie spółki, ale opartą o wpis do CEIDG) umiera, to… firma praktycznie przestaje istnieć. na marginesie – nie wiem, czy masz pojęcie jak bardzo popularna to forma prowadzenia biznesu i ile takich firm funkcjonuje w Polsce?
Do tej pory tak było, iż śmierć osoby prowadzącej taką firmę w praktyce oznaczała też koniec samej firmy.
Ale już wkrótce wszystko się zmieni.
Będzie ustawa, jakiej jeszcze nie było.
Mam tu na myśli oczywiście ustawę o zarządzie sukcesyjnym przedsiębiorstwem osoby fizycznej.
Brzmi dość skomplikowanie? Może tak, jeśli słyszysz ten tytuł po raz pierwszy. Ale – jeśli prowadzisz działalność gospodarczą, to nie masz wyjścia – musisz zapoznać się z regulacjami tej ustawy.
Spokojnie, pomogę ci w tym – będzie cały cykl wpisów dotyczący rozwiązań, które wprowadza ta ustawa.
Niedługo ustawa wejdzie w życie, co oczywiście od razu będzie przedmiotem wpisu.
(dużymi krokami zbliża się koniec całej drogi legislacyjnej)
Tymczasem jednak – aby choć trochę przybliżyć Ci materię tej ustawy:
Zgodnie z art. 1 projektu:
Ustawa reguluje zasady tymczasowego zarządzania przedsiębiorstwem po śmierci przedsiębiorcy, który we własnym imieniu wykonywał działalność gospodarczą na podstawie wpisu do Centralnej Ewidencji i Informacji o Działalności Gospodarczej, zwanej dalej „CEIDG”, oraz kontynuowania działalności gospodarczej wykonywanej z wykorzystaniem tego przedsiębiorstwa.
I tak : to Ty jako przedsiębiorca będziesz mógł ustanowić zarządcę sukcesyjnego!
Wszystkie szczegóły dotyczące ustanawiania zarządu sukcesyjnego znajdziesz w kolejnych wpisach.
A jak już mowa o „zwykłej” działalności gospodarczej. Nie zastanawiałeś się kiedyś, czy w Twoim przypadku spółka z o.o. nie byłaby lepszym rozwiązaniem?
Czy warto wnosić sprawę o zachowek?
Są takie pytania, na które nawet doświadczonemu adwokatowi trudno odpowiedzieć. Do takich właśnie pytań należy pytanie : „czy warto wnosić sprawę”? Może się już domyślasz, ale odpowiedź pewnie będzie brzmiała: „to zależy”. Zdarza się, i to wcale nie tak rzadko, iż klienci – po uzyskaniu dokładnych informacji – pytają, czy w ogóle warto wnosić do sądu sprawę – na przykład o zachowek.
Bo tak – sprawa potrwa zapewne dość długo i niestety wnosząc sprawę do sądu musisz liczyć się z koniecznością uiszczenia opłaty, która potrafi być dość wysoka. Im wyższej kwoty się domagasz, z tym większą opłatą musisz się liczyć. A sama opłata od pozwu to przecież jeszcze nie wszystko. Pomijam kwestię honorarium adwokata, jeśli zdecydujesz się zlecić sprawę adwokatowi, ale…
W takich sprawach często okazuje się iż w skład spadku wchodziła nieruchomość (ewentualnie nieruchomość była przedmiotem darowizny dokonanej przez spadkodawcę jeszcze za jego życia). jak się pewnie domyślasz, wartość tej nieruchomości (mająca znaczący wpływ na wysokość zachowku) zazwyczaj jest zupełnie różnie postrzegana przez strony. W takiej sytuacji konieczne będzie zlecenie opinii biegłemu. A to wiąże się z kolejnymi kosztami.
(tak, jest możliwość, aby wnosić o zwolnienie od kosztów, choćby w części)
Ale koszty to jeszcze nie wszystko.
Jak już wspomniałam, sprawa w sądzie może potrwać naprawdę długo.
Biorąc pod uwagę, iż od wyroku sądu I instancji każda strona może złożyć apelację, może być to nawet okres kilku lat. A dopóki nie masz prawomocnego wyroku, cóż niewiele możesz zrobić.
Dodatkowo, jest bardzo prawdopodobne, iż będziesz zmuszony pozywać kogoś z bliskiej rodziny. Dla wielu osób to spory dyskomfort.
No i tak : to Ty wnosząc powód wiele kwestii będziesz musiał udowodnić.
Tak więc: odpowiedź na postawione w tytule pytanie brzmi : to zależy.
Na pewno warto poczynić starania, aby możliwie dokładnie ustalić, co wchodziło w skład masy spadkowej (a tym samym o jaką – chociaż w przybliżeniu – kwotę możemy się starać)
I niestety : może tak się zdarzyć, iż będzie problem z faktycznym wyegzekwowaniem zasądzonych przez sąd pieniędzy. (w mojej ocenie to jeszcze nie powód, aby rezygnować z wnoszenia pozwu, ale…różne są sytuacje)
Wiadomo, każda sprawa jest inna.
Ale… może np. warto pomyśleć o mediacji i zawarciu ugody?
Może sensowne będzie np. zawezwanie drugiej strony do próby zawarcia ugody?
(będzie to miało także korzystny skutek jeśli chodzi o bieg przedawnienia)
Tak, wiem zawarcie ugody w tym trybie (zawezwanie do próby ugodowej – art. 184 k.p.c) nie zdarza się często, ale może chociaż warto spróbować, jeśli z jakiegoś powodu nie chcesz od razu wnosić pozwu? Na marginesie: mediacja naprawdę czasem daje dobre efekty, jest wielu doświadczonych mediatorów, którzy są także adwokatami czy radcami prawnymi.
Pamiętaj:
to Ty – jako uprawniony do zachowku – musisz podjąć działanie, aby ten zachowek uzyskać.
(nie licz za bardzo na to, iż ten kto ma zachowek zapłacić, sam do Ciebie napisze i zapyta, czy może jesteś zainteresowany otrzymaniem zachowku. To raczej się nie zdarza; jeśli ktoś zna takie sytuacje, to proszę o informacje w komentarzach)
I jeszcze: pamiętaj, iż roszczenie o zachowek się przedawnia, więc działania zmierzające do uzyskania zachowku podejmuj zanim to roszczenie będzie przedawnione.
Generalnie uważam, że warto chociaż spróbować powalczyć „o swoje”, ale wiem, jak różne są sytuacje i jak złożone są relacje rodzinne.
Rozumiem, że wystąpienie z pozwem może być dla Ciebie trudne. Wiem, że wiążą się z tym określone koszty. Rozumiem, iż spotkanie na sali sądowej z osobami z bliskiej rodziny może nie być łatwe.
Dlatego właśnie decyzję w kwestii tego, czy warto wnosić sprawę o zachowek pozostawiam Tobie.

Jestem adwokatem. Prowadzę kancelarię adwokacką we Wrocławiu. W swojej praktyce zajmuję się sprawami z zakresu prawa spadkowego. Doświadczeniem zdobytym w trakcie aplikacji adwokackiej oraz na salach sądowych dzielę się z Czytelnikami w ramach tego bloga.
Zobacz spis treści
SZUKAJ
Tematy główne
Ważne artykuły
Archiwum wpisów
Zajrzyj na mój drugi blog o prawie rodzinnym
