Zachowek a zasady współżycia społecznego – wyrok sądu w Gdańsku.
Zachowek to instytucja kontrowersyjna.
(wyrok zasądzający – czasem całkiem spore kwoty w sprawie o zachowek- stał się przyczyną wielu dramatów)
Ale po kolei. O tym, czym jest zachowek i komu przysługuje pisałam tutaj.
Po tym krótkim przypomnieniu tego czym jest zachowek i komu przysługuje, historia (w skrócie sporym rzecz opowiadając) na podstawie której sąd okręgowy w Gdańsku wydał mądry i ciekawy wyrok.
Pewien starszy pan miał córkę i wnuka. Niestety relacje rodzinne układały się bardzo źle. Tak czasami bywa. Córka owego starszego pana w ogóle nie interesowała się losem ojca i nie pomagała mu w trudnych sytuacjach życiowych. Wnuk od czasu do czasu dzwonił, ale potem i te sporadyczne okazjonalne kontakty zostały zerwane. Wnuk, pomimo tego iż był już dorosłym młodym człowiekiem nie interesował się losem swojego dziadka i nie próbował nawet nawiązać z nim jakiegokolwiek kontaktu.
Tymczasem ów starszy pan poznał pewnego miłego młodego człowieka, który stał się dla niego właśnie jak własny wnuk.
Starszy pan sporządził więc w takiej sytuacji testament. Wydziedziczył w nim córkę, wnuka nie wydziedziczył, a do dziedziczenia powołał w testamencie właśnie owego niespokrewnionego człowieka, który się nim opiekował i pomagał w każdej sytuacji.
A pomagał ów młody człowiek we wszystkim (pomagała starszemu panu także rodzina uczynnego młodego człowieka), opiekował się gdy była taka potrzeba – zwłaszcza gdy w ostatnim okresie życia jego stan zdrowia znacznie się pogorszył, a następnie po śmierci tego pana ów młody człowiek zajął się organizacją pogrzebu.
Jednak wnuk, pomimo tego, iż przez wiele lat nie interesował się zupełnie dziadkiem nagle akurat po śmierci dziadka zainteresował się spadkiem i postanowił wystąpić do sądu o zachowek, pozywając spadkobiercę testamentowego.
I właśnie w oparciu o taki stan faktyczny sąd powiedział tak:
Powodowi jako zstępnemu spadkodawcy nie przysługuje prawo żądania zachowku z uwagi na brak jakichkolwiek więzi rodzinnych i zainteresowania osobą spadkodawcy (art. 5 k.c. w z art. 991 par. 1 k.c.)
[wyrok Sądu Okręgowego w Gdańsku, sygn. akt :XV C 1435/12]
A teraz fragment uzasadnienia wyroku warto się zapoznać: (więcej na stronie internetowej sądu)-
w uzasadnieniu Sąd Okręgowy napisał m.in. tak:
Wprawdzie w dotychczasowym orzecznictwie zwracano przede wszystkim uwagę na możliwość obniżenia zachowku ale o jego obniżeniu można mówić tylko wtedy gdy po stronie powoda domagającego się zachowku istnieją okoliczności ( zdarzenia, zachowania) w stosunku do spadkodawcy pozwalające na ich pozytywne przeciwstawienie zarzutowi nadużycia prawa podniesionemu przez pozwanego.
Instytucja zachowku ma korygować wolę spadkodawcy, chronić pozycję osób bliskich, gdy na to zasługują, a zachowanie spadkodawcy polegające na pozbawieniu powoda prawa do zachowku w powszechnej ocenie byłoby sprzeczne z zasadami moralnymi.
Powód sam nie respektował reguł moralnych. Dochodzenie przez niego zachowku jest sprzeczne z zasadami współżycia społecznego, a w węższym stopniu także zasadami moralnymi takimi jak obowiązek szacunku i pomocy w rodzinie osobom najbliższym, zwłaszcza chorym i starszym, które tej pomocy potrzebują.(…)
Powoda nie interesowała sytuacja życiowa dziadka i to obcy ludzie zainteresowali się tym, że starszemu człowiekowi należy zorganizować pomoc i opiekę. Zauważyć też należy, że spadkodawca takiej pomocy i opieki wymagał już w roku 2001, a więc na dziewięć lat przed śmiercią. Trudno sobie wyobrazić, aby powód nie wiedział ile lat ma jego dziadek i że mieszka na czwartym piętrze w budynku bez windy.
Za brak relacji rodzinnych nie można obarczać winą spadkodawcy twierdząc, jak to czyni powód i jego matka, iż nie szukał z nimi kontaktu. To właśnie szacunek dla osoby starszej i w dodatku blisko spokrewnionej nakazywał powodowi okazanie inicjatywy w nawiązaniu kontaktu z dziadkiem, czego jednak powód nie uczynił, chociaż niewątpliwie wiedział, iż dziadek jest osobą starszą, która chociażby z racji wieku może wymagać pomocy i opieki. Powód nie zmienił swojego postępowania także wówczas, gdy w związku z postępowaniem o stwierdzenie nabycia spadku wiedział już, że dziadek nie żyje. Nigdy nie był na jego grobie, a do dnia 1 października 2013 r. nie wiedział nawet, gdzie dziadek jest pochowany uważając, że jest pochowany w T.. Tam również nie próbował odszukać i odwiedzić grobu dziadka. (…)
Mając na względzie tak poczynione ustalenia i rozważania Sąd w punkcie I wyroku oddalił powództwo na podstawie przepisu art.5 k.c.
To wyrok sądu okręgowego -z uzasadnieniem
(który to sąd orzekał w sprawie jako sąd I instancji)
Nie mam jeszcze wiedzy jak ostatecznie zakończyła się ta sprawa, ale jeśli będą orzeczenia innych sądów – wyższej instancji, napiszę o tym w osobnym wpisie.
Więcej przeczytasz na stronie gdańskiego sądu:
http://orzeczenia.gdansk.so.gov.pl/details/Zachowek/151015000007503_XV_C_001435_2012_Uz_2013-10-01_002
Wyrok sądu zapada zawsze w okolicznościach konkretnej sprawy – po przeprowadzeniu postępowania dowodowego.
(swoje twierdzenia trzeb także przed sądem udowodnić, nie wystarczy tylko opisać sytuację)
A, i pamiętaj: każda sprawa jest inna (chyba gdzieś już to pisałam…)
Jeśli masz wątpliwości w swojej sprawie, to najlepiej … (tak, co w takiej sytuacji, to też już chyba gdzieś wspominałam)
js
27 listopada 2014 @ 20:00
To prawie jak kazus z mojego egzaminu radcowskiego – 2013 rok. Ciekawa sprawa, choć do tej pory samo wspomnienie prawa spadkowego w zestawieniu z 5 k.c. budzi straszne wspomnienia 😉 Wie to każdy, kto zmierzył się z egzaminem końcowym po aplikacji 😉
Magdalena
29 listopada 2014 @ 15:33
wspaniały blog! 🙂