Prawo spadkowe w praktyce
czyli wszystko co trzeba wiedzieć o dziedziczeniu i sukcesji

Jestem adwokatem. Od wielu lat prowadzę przed sądami sprawy o stwierdzenie nabycia spadku, dział spadku oraz o zachowek.
Uczę też jak w przemyślany i świadomy sposób przekazać majątek następcom.
Lubię takie sprawy – każda taka sprawa to inna historia – a ja wiem, że mogę pomóc konkretnym osobom. Możesz więc mi zaufać: myślę, iż będę w stanie pomóc także Tobie.
Każdego dnia udzielam porad prawnych – zarówno w siedzibie kancelarii we Wrocławiu, jak i online.
Potrzebujesz porady w zakresie prawa spadkowego?
Po prostu napisz do mnie wiadomość.

Jak długo ważny jest testament?
Czy testament może stracić swoją ważność? Czy jest jakiś czas, po upływie którego napisany testament stanie nieważny? Będzie „niezdatny do użytku” jak produkty spożywcze? Zastanawiałeś się kiedyś nad tym? Napisałeś testament trzy lata temu, może pięć lat temu, albo dwanaście lat temu. I masz przekonanie, iż wszystko jest „załatwione raz na zawsze”? Może tak być, ale… Zaraz się przekonasz, że tak być nie musi.
Testament a ślub lub rozwód
jako tzw. singiel napisałeś testament na rzecz bratanka/kuzyna/ cioci/sąsiadki.
Tak, miało to sens! Ale… potem się ożeniłeś (wyszłaś za mąż) i nie pamiętasz o jakimś tam testamencie. BŁĄD!
A może przeciwnie? tworzyliście udane małżeństwo, wskazałeś żonę jako jedynego spadkobiercę, ale… po kilkunastu latach doszło do rozwodu? Trudna sprawa, prawda? Nie pomyślałeś o testamencie, bo innych spraw było sporo: sam rozwód, podział majątku, jeszcze sprawa o alimenty, kto by pamiętał o testamencie. BŁĄD!
Myślisz, że takie sytuacje się nie zdarzają? Owszem zdarzają. Weźmy przykład takiego pana Zenka. Otóż pan Zenek zawarł związek małżeński z panią Halinką. Nie mieli dzieci, więc – jak podpowiedział mi prawnik – napisali wzajemne testamenty „na siebie”. na marginesie: to była dobra rada, ja tego nie kwestionuję; co więcej też bym zaleciła rozważenie takiej opcji. Notarialnie oczywiście był zrobiony testament – aby wszystko było zgodnie z prawem. Nawet oboje zarejestrowali te testamenty w rejestrze testamentów. I wszystko było zgodnie z prawem i w ogóle całkowicie w porządku, ale… po kilku latach niestety doszło do rozwodu. rozwód był „za porozumieniem”, podział niewielkiego majątku też udało się przeprowadzić sprawnie. Tylko o tej jednej kwestii pan Zenek niestety zapomniał.
dziedziczenie na podstawie testamentu
Po rozwodzie pan Zenek związał się z panią Zosią i miał z nią wspólne dziecko. Niestety w tym wszystkim pan Zenek zapomniał zupełnie właśnie o napisanym wcześniej testamencie, a z 'byłą” nie utrzymywał w ogóle kontaktu. Niestety po upływie kilku kolejnych lat pan Zenek nagle zmarł. nikt się nie spodziewał, że tak mogłoby się wydarzyć. I wtedy dopiero „wyszła” kwestia testamentu sprzed lat… Oczywiście obecna partnerka pana Zenka i matka wspólnego dziecka o tym nie wiedziała. Tak, sprawa spadkowa trafiła do sądu. jak myślisz – kto nabył spadek po panu Zenku? Właśnie tak jak myślisz. W końcu dziedziczenie na podstawie testamentu ma pierwszeństwo przed dziedziczeniem ustawowym. Oczywiście, dziecko pana Zenka miało jak najbardziej prawo do domagania się zachowku, ale domaganie się tego zachowku przed sądem to spore koszty. No i sprawa o zachowek może trwać naprawdę długo. Tak, dziecko jest uprzywilejowane jeśli chodzi o samą wysokość zachowku, ale i tak sprawy takie trwają długo.
Testament gdy wskazany spadkobierca zmarł wcześniej
Może tak być – to też naprawdę zdarza się w praktyce. nie masz dzieci i chcesz wskazać w testamencie jako jedynego spadkobiercę np. brata czy siostrę, ale ta wskazana w testamencie osoba zmarła wcześniej? Zastanów się nad zmianą testamentu.
O tym, co w sytuacji gdy tak się dzieje – czyli gdy to osoba wskazana w testamencie umiera wcześniej niż autor testamentu już pisałam w jednym z wcześniejszych wpisów. Możliwe, że wrócę do tematu jeśli będzie zainteresowanie takim zagadnieniem.
A jak już o tym mowa” wiesz, że przepisy prawa spadkowego przewidują coś takiego jak 'podstawienie”? Wiesz na czym to polega? I dlaczego warto o tym pomyśleć, jak wskazujesz w testamencie tylko jednego spadkobiercę, a nie chciałbyś aby doszło kiedyś do dziedziczenia ustawowego?
Reasumując:
nie ma czegoś takiego jak 'data ważności testamentu”.
Testament to nie produkt spożywczy, nie „przeterminuje się”:) A czy może się „przedawnić”?
Przedawnić się może np. roszczenie o zachowek, ale nie testament.
Jeśli zmieniła się Twoja sytuacja życiowa: przypomnij sobie o napisanym testamencie – jeśli ten testament wcześniej napisałeś!
I zastanów się, czy w obecnej sytuacji chciałbyś faktycznie aby dziedziczyła osoba wskazana w tym testamencie? Nie? To nie odwlekaj zmiany testamentu.
Sam fakt ślubu czy rozwodu nie spowoduje, iż napisany wcześniej testament magicznie zniknie czy też straci moc.
Była żona nie dziedziczy na podstawie ustawy, nie trzeba więc jej wydziedziczać. Trzeba jednak rozważyć napisanie nowego testamentu i wskazanie w jego treści osoby (osób) która ma w przyszłości dziedziczyć. Czy nowy testament koniecznie musi mieć formę notarialną? Przepisy nie przewidują takiego obowiązku, ale wierz mi: to pewniejsze rozwiązanie niż testament odręczny. Dobrze też jest zadbać o to, aby ktoś wiedział o tym nowym testamencie.
Pamiętasz, że testament piszemy w całości odręcznie, albo idziemy w tym celu do notariusza, prawda? Mam nadzieję, że tak.
Tak – oczywiście: to Ty napisałeś testament. Możesz więc go zmienić lub odwołać – jeśli tylko uznasz że jest taka potrzeba.
I tak na marginesie, kończąc już ten wpis: odwołanie testamentu – choć możliwe w dowolnym czasie nie jest sprawą oczywistą, jeśli chodzi o przeprowadzenie całej operacji. Co do zasady „liczy się” ostatni z testamentów, ale…może tak być, iż treść tych testamentów wcale nie pozostaje ze sobą w sprzeczności. Czasami testamenty mogą nie być ze sobą sprzeczne, ale w jakiś sposób się uzupełniać. Chcesz odwołać poprzedni testament? Wyraźnie zaznacz to w treści nowego testamentu i jeśli decydujesz się napisać testament odręcznie: nie zapomnij wyraźnie napisać daty.
decyzja w kwestii testamentu należy do Ciebie!
Masz wątpliwości co do napisania lub odwołania testamentu? Zapytaj adwokata.
Napisałeś kiedyś testament, ale nie wiedziałeś o wszystkich możliwościach, jakie daje prawo spadkowe?
A może jeszcze się nie rozwiodłeś, ale sprawa o rozwód jest w toku?
Pamiętasz, że małżeństwem jesteście do czasu gdy uprawomocni się wyrok rozwodowy?
Chcesz skonsultować ze mną swoją sprawę? Po prostu napisz do mnie wiadomość.
Zachowek po rodzicach
„Zachowek po rodzicach ” to bardzo częsta sytuacja. Mówimy tu na przykład o takiej sytuacji, gdy rodzic uwzględnił w testamencie tylko jedno z dzieci, choć dzieci miał kilkoro. Czy dziecko, które zostało pominięte w testamencie ma do czegoś prawo? Może myślisz, że tak nie powinno być i każde dziecko trzeba uwzględnić w testamencie w takim samym stopniu? Może tak, ale wiadomo, że różnie w życiu bywa. Takie sytuacje, iż rodzic uwzględnił w testamencie tylko jedno z kilkorga dzieci nie są wcale takie rzadkie. Jeśli masz taką sytuację: może coś się da jeszcze zrobić? Wcale nie musi być tak, iż zostajesz z niczym. I może się okazać, iż kwota, która należy Ci się w takiej sytuacji zgodnie z przepisami prawa spadkowego wcale nie będzie taka mała. Oczywiście – to Ty w sytuacji gdy jesteś uprawniony do zachowku musisz podjąć odpowiednie działania.
Tak, napiszmy to od razu: czasami tak jest iż rodzic wskazuje w testamencie inną osobę niż jedno z dzieci. W testamencie można wskazać dowolną osobę, nie tylko kogoś z najbliższej rodziny. Może tak być, iż ten rodzic powoła w testamencie do dziedziczenia osobę spoza rodziny. I tego zachowku dzieci spadkodawcy domagać się będą właśnie od spadkobiercy testamentowego.
Ale wróćmy do sytuacji, gdy był jednak testament na rzecz jednego z dzieci.
W sytuacji gdy rodzic uwzględnił w testamencie tylko jedno dziecko: co do zasady pozostałe dzieci będą mogły domagać się zapłaty zachowku.
Przypomnę jeszcze: sprawa o zachowek to sprawa o zapłatę określonej sumy pieniędzy.
może chcesz teraz zapytać:
Co gdy nie było testamentu, a rodzic przekazał dom w darowiźnie jeszcze za życia na rzecz brata?
Zdarza się, iż dom stanowił praktycznie cały majątek rodzica i rodzic ten podarował nieruchomość jednemu z dzieci (tak, tak można – można dowolnie dysponować swoją własnością)
Sprawdź dokładnie, co wynika z treści księgi wieczystej. Jeśli faktycznie była to darowizna: jeszcze nie wszystko stracone! Musisz wiedzieć, iż przepisy prawa spadkowego przewidują w wielu sytuacjach doliczanie darowizn do masy spadkowej.
Czy za życia rodzica brat lub siostra musi mnie spłacić?
Nie – dopóki rodzic, który napisał testament jeszcze żyje – nie można domagać się spłaty od rodzeństwa. Zachowku możesz domagać się dopiero w sytuacji gdy rodzic, który napisał testament umrze. Umowy z rodzeństwem w sytuacji gdy rodzic żyje naprawdę nie są dobrym pomysłem. Inną kwestią jest to, iż domaganie się zachowku to prawo, nie zaś obowiązek. Można zrezygnować z dochodzenia zachowku – nie trzeba w takiej sytuacji niczego podpisywać. Tak, masz rację: większość uprawnionych do zachowku jednak tego zachowku dochodzi.
Czy mam określony czas na domaganie się zachowku?
Tak. Czas na domaganie się zachowku jest dość długi, ale jednak ograniczony. Zgodnie z obecnym przepisem termin przedawnienia roszczeń o zachowek to 5 lat. Troszkę inaczej liczy się ten termin przy dziedziczeniu ustawowym, a troszkę inaczej przy testamentowym. Pisałam o tym kilka razy i – jeśli będzie taka potrzeba – wrócę do tematu. Warto pamiętać, iż w pewnych sytuacjach dochodzi do przerwania biegu przedawnienia. Warto zapytać doświadczonego adwokata czy roszczenie jest przedawnione – może się okazać, że jednak nie jest.
A co jak okaże się, że zostałem wydziedziczony?
Pominięcie w testamencie to jedno, a wydziedziczenie to drugie – to zupełnie inna sprawa.
Wydziedziczyć kogoś (spadkobiercę ustawowego) można tylko w testamencie.
Jest to pewien problem jeśli chodzi o domaganie się zachowku. W sumie to nawet spory problem, ale… Przeanalizujmy sytuację. Jak dokładnie została podana przyczyna wydziedziczenia? Wiesz, że nie można kogoś wydziedziczyć ot tak sobie bez powodu? Powód wydziedziczenia musi być też być prawdziwy.
Jeśli tak nie jest: warto rozważyć podważenie wydziedziczenia. To jedna z opcji. Ale… może masz (małoletnie) dzieci i one nie zostały wydziedziczone: może jest lepsza opcja niż podważanie wydziedziczenia?
A jeśli była to umowa dożywocia, nie zaś umowa darowizny?
Darowizna i dożywocie to dwie różne kwestie. Jeśli faktycznie rodzic zawarł z bratem czy siostrą umowę dożywocia: sytuacja wygląda inaczej niż gdyby była to umowa darowizny.
W zakresie tej nieruchomości zachowku nie będzie można skutecznie dochodzić (to bardziej złożony temat, może np. ta nieruchomość, której umowa dożywocia dotyczy była tylko częścią dużego majątku? I cały pozostały majątek został przekazany bratu czy siostrze na podstawie testamentu)
Czy zawsze w każdej sytuacji ten zachowek będzie się należał?
Generalnie tak. W sytuacji gdy nie ma mowy o wydziedziczeniu – raczej tak. Ale… jeśli w pytaniu pojawia się słowo „zawsze”, odpowiedź (prawie zawsze) będzie brzmiała: nie. Chcesz zapytać jak to możliwe, jeśli ktoś nie był wydziedziczony? Może być tak, iż ktoś faktycznie byłby uprawniony do domagania się zachowku, ale wcześniej otrzymał od rodzica (spadkodawcy) darowiznę – np. nieruchomość o wartości wyższej niż wysokość zachowku, którego mógłby dochodzić. Wtedy sytuacja będzie całkiem inna.
Jak więc sam widzisz: to nie takie proste. Oczywiście: zachowek jest dość nieoczywistą instytucją prawa spadkowego i budzi dość – delikatnie mówiąc – mieszane uczucia.
Masz pytania dotyczące zachowku? Napisz w komentarzach.
Potrzebujesz mojej pomocy w sprawie o zachowek? Napisz do mnie wiadomość.
„Nasz” dom na działce męża a spadek
Zacznijmy od początku czyli od wyjaśnienia dlaczego w tytule wpisu mamy „nasz” dom a nie po prostu nasz dom. Może już się domyślasz? Może tak, bo zagadnienie to poruszałam na blogu wiele razy. Nie ma czegoś takiego, jak „nasz dom” na działce jednego z małżonków. Wydaje Ci się to dziwne? Może, ale tak naprawdę jest. I zapewniam Cię, iż taka regulacja prawna ma swoją dość długą historię, nie jest to żadna z ostatnich nowelizacji. Tak po prostu jest. I wierz mi – lepiej jest o tym wiedzieć póki wszyscy żyją i są w stanie się porozumieć.
Może zapytasz, czy ma tu jakieś znaczenie to czy:
– jesteście małżeństwem 20 lat
– macie trójkę dzieci
– dom był budowany głównie z Twoich pieniędzy otrzymanych przed ślubem
– oboje spłacaliście kredyt na budowę domu przez 20 lat
– opiekowałaś się mężem przez długie lata, jak był chory i tej opieki potrzebował
– jesteś tam zameldowana: od zawsze”
Zgadza się: nawet wszystkie powyższe okoliczności występujące łącznie nie zmieniają tego, iż dom na działce męża należy do męża.
Nie mówię, że to wszystko jest zupełnie bez znaczenia, ale nie zmienia to kwestii dotyczącej własności.
Tak więc jeszcze raz: „wasz” dom na działce męża nie jest wcale wasz, tylko należy do właściciela działki, czyli do męża.
Owszem, wiadomo: może być też tak, iż działka należy do żony i oboje małżonkowie budują dom na działce należącej do żony. Wtedy działka i stojący na niej dom należy do żony.
„Nasz” dom na działce męża a spadek
Nie, nie wasz dom. Dom męża na działce męża, w którym to domu razem mieszkacie i który to dom razem budowaliście.
Czy ma to jednak jakieś znaczenie w kontekście prawa spadkowego? Owszem – i to wcale nie takie małe.
Właściciel może swoją własnością dowolnie dysponować. Wiem, jak czyta się takie zdanie, to brzmi jak coś raczej oczywistego, prawda?
Ale wierz mi – czasem takie oczywiste rzeczy po prostu umykają i się o nich nie myśli.
Każdy może więc dysponować swoją własnością za życia i każdy może nią dysponować „na wypadek śmierci”.
Co oznacza, iż każdy może nie tylko swoją nieruchomość sprzedać, ale też np. napisać testament i wskazać jako jedynego spadkobiercę dziecko z pierwszego małżeństwa, szwagra, kuzyna czy nawet sąsiada.
Tak więc: może w takiej sytuacji okazać się, iż po wielu latach wspólnego mieszkania z mężem w „waszym” domu, w sytuacji np. jesteś już na emeryturze po odczytaniu testamentu męża okaże się, iż zostajesz z niczym?
No dobrze, może nie tak zupełnie z niczym, bo przecież są pewne roszczenia, które w takiej sytuacji przysługują (czytaj: „zachowek”, ale aby go dochodzić w sądzie trzeba dysponować pewnym budżetem aby taką sprawę w ogóle wnieść do sądu.
Myślisz, że takie sytuacje się nie zdarzają? No to powiem Ci, że jednak się zdarzają.
A czy można coś zrobić, aby do takiej sytuacji nie doszło?
Zawsze jest jakieś rozwiązanie…Tylko trzeba o tym pomyśleć wcześniej. I po przemyśleniu sytuacji trzeba podjąć konkretne działania, bo samo tylko „przemyślenie” nie wystarczy.
Jesteś w małżeństwie, macie wspólność ustawową i zamierzacie „budować się” na działce męża? Zamierzasz też przeznaczyć na tę budowę swoje środki sprzed małżeństwa? Albo bierzecie wspólny kredyt? Warto zadbać o to, aby ta działka stanowiła majątek wspólny.
Tak się da – tu akurat podstawy prawnej trzeba szukać nie w kodeksie cywilnym, a w kodeksie rodzinnym.
Będzie też konieczne zachowanie formy notarialnej, ale da się tak zrobić aby nieruchomość weszła do majątku wspólnego.
Wiem, może przecież tak być iż nigdy się nie rozwiedziecie. a mąż wskaże Ciebie jako jedynego spadkobiercę.
No ale jeśli „życie napisze inny scenariusz”?
Nie masz pewności czy jesteś właścicielem/ właścicielką „swojej” nieruchomości?
Zawsze możesz sprawdzić co wynika z treści księgi wieczystej – i to zupełnie bez konieczności ponoszenia opłat.
Tak, wiem – to trochę mało romantyczne – o czym piszę w tym wpisie i w innych wpisach na blogu.
No ale czy zawsze musi być romantycznie? Naprawdę lepiej wiedzieć teraz, niż przeżyć wielkie rozczarowanie potem.
Chcesz wiedzieć więcej o ustrojach majątkowych? Zajrzyj koniecznie na mój drugi blog.
Wiedziałeś o tym, czy też jesteś zaskoczony tą informacją? Daj znać w komentarzach.
A jeśli potrzebujesz mojej pomocy w sprawie spadkowej: napisz do mnie wiadomość.
Co gdy spadkobiercy nie zgadzają się co do podziału majątku?
Jeśli spadkobierca jest tylko jeden, to nie ma problemu. Ale już w sytuacji gdy jest dwóch spadkobierców to wskazany w tytule wpisu problem może się pojawić. Często jest tak, iż tych spadkobierców jest znacznie więcej. Mogą być to dziedziczące wspólnie dzieci spadkodawcy, może być tak iż dziedziczy żona czy mąż i dzieci z kilku związków spadkodawcy, czasami do dziedziczenia dochodzi rodzeństwo spadkodawcy. I bywa, iż ich potrzeby i interesy są niestety sprzeczne.
mediacja
Może mediacja będzie dobrym pomysłem?
Jestem zwolenniczką mediacji – zwłaszcza w sprawach takich jak podział majątku czy dział spadku i zwłaszcza w takich sytuacjach, gdy stronami w sprawie są osoby z bliskiej rodziny.
Ale aby mediacja mogła mieć miejsce, strony postępowania muszą się na nią zgodzić.
Mediacja ma wiele zalet. Jest np. tańsza niż sprawa w sądzie i pozwala na zakończenie sprawy znacznie szybciej. Wiesz, ile czasu może trwać postępowanie w sądzie? Myślisz, że kilka miesięcy? No to nie, zazwyczaj jest to znacznie dłużej, bywa iż nawet kilka lat.
No dobrze, strony nie zgodziły się na mediację, ewentualnie w czasie mediacji jednak nie doszło do zawarcia ugody. I co dalej z tym spadkiem?
Jeśli spadkobiercy nie dojdą do porozumienia: niestety prawdopodobnie jedyną opcją będzie wniesienie sprawy do sądu.
Chyba że… dojdziecie jednak mimo wszystko do porozumienia i zgodnie sprzedacie odziedziczoną wspólnie nieruchomość? Bo tak już jest, iż najczęściej najbardziej wartościowym i też najbardziej spornym składnikiem odziedziczonego majątku jest dom czy mieszkanie.
Wspólna zgodna sprzedaż to dobre rozwiązanie. No ale tu jest potrzebna zgodna decyzja w tej kwestii.
A co jeśli tej zgody nie ma? Tak, prawa trafi do sądu. I tu możesz zapytać: co zrobi sąd, jak spadkobiercy nie mogą się porozumieć?
Jakie są możliwości jeśli chodzi o podział spadku w sądzie?
możesz zapytać: a co gdy jednak nic innego nie da się zrobić i sprawa trafi do sądu? Odpowiadam: liczba możliwości jest ograniczona.
podział fizyczny
sposób podziału preferowany przez kodeks cywilny, tyle że… nie zawsze możliwy. W przypadku mieszkania w bloku w ogóle niemożliwy. W przypadku działki: czasem tak, ale to zależy od spełnienia przesłanek opisanych w innych ustawach. Często w takich sytuacjach działki miałby wskutek podziału wielkość przekraczającą wysokość udziału, jaki należy do danego spadkobiercy. W takiej sytuacji sąd zasądzi odpowiednie dopłaty.
przyznanie nieruchomości jednemu spadkobiercy i zasądzenie spłat
najczęściej spotykany w praktyce, często podział fizyczny nieruchomości – zwłaszcza mieszkania – nie jest możliwy. Wtedy trzeba liczyć się z tym, iż sąd przyzna mieszkanie jednemu ze spadkobierców i zasądzi spłaty na rzecz pozostałych. Skąd sąd będzie wiedział jakie kwoty zasądzić i ile jest warta nieruchomość? Otóż w trakcie postępowania sąd zleci biegłemu sądowemu sporządzenie opinii co do wartości nieruchomości. Tak, wyceniona może być nie tylko nieruchomość. Biegły może wycenić także ruchomości wchodzące w skład spadku.
Czasem sytuacja może być bardziej złożona:
co gdy nikt nie może spłacić pozostałych spadkobierców?
Może w takiej sytuacji wrócimy do koncepcji zgodnej sprzedaży? Jeśli jednak spadkobiercy nie chcą w ogóle rozmawiać o zrobieniu czegoś zgodnie:
Jeśli nie ma szans na porozumienie i żadna z innych opcji nie jest realna: jest jeszcze jedna, tak już zupełnie ostateczna opcja – sprzedaży nieruchomości przez komornika. Jednak zapewniam: nie będziesz zadowolony, gdyby do tego faktycznie doszło. To nie jest korzystna opcja, a uzyskana kwota będzie naprawdę dużo niższa niż w sytuacji gdybyście jednak zdecydowali się na zgodną sprzedaż na zasadach rynkowych.
Sąd w takiej sprawie bierze pod uwagę wiele czynników – także faktyczną możliwość dokonania spłat.
A czy sąd „przyzna” mi nieruchomość, jeśli ja jej nie chcę?
Nie, jeśli zdecydowanie nie chcesz danej nieruchomości, sąd nie „przyzna” Ci jej na siłę.
Tak więc: wniosek jest prosty: jeśli to tylko możliwe – dobrze jest dojść do porozumienia.
Oczywiście – po wniesieniu sprawy do sądu można zawrzeć ugodę przed sądem.
Masz pytania? Zostaw w komentarzach.
Potrzebujesz mojej pomocy? Napisz do mnie wiadomość.
Ile czasu potrwa sprawa o zachowek?
„Wniósłbym sprawę do sądu, ale boje się, że będzie to trwać latami i będzie kosztować majątek. Naprawdę takie sprawy ciągną się latami? Dlaczego to trwa tak długo? Poważnie są to całe lata? Można coś zrobić, aby to trwało krócej?
takie pytania słyszę bardzo często.
Cóż, na takie pytania nie ma jednej dobrej odpowiedzi. A raczej odpowiedź brzmi : to zależy. Nie ma niestety lepszej odpowiedzi. I nie, nikt nie obieca, że sprawa skończy się po kilku miesiącach.
Zgadza się – sprawy przed sądami zazwyczaj trwają długo. ALE:
- być może uda się zawrzeć ugodę – może nawet przed wniesieniem pozwu – i wtedy wnoszenie pozwu nie będzie już konieczne. Tak, to jest możliwe. Warto rozważyć taką opcję, gdy chcesz wnosić pozew. Wiesz, że jest coś takiego jak mediacja? porozmawiaj z doświadczonym mediatorem, powinien być w stanie pomóc. Oczywiście, do mediacji nikogo nie zmusisz, ale w sytuacji gdy roszczenie jest zasadne: może druga strona będzie chciała podjąć rozmowę?
Ugodę można także zawrzeć w sytuacji gdy sprawa jest już na etapie sądowym, pamiętaj o tym.
Dlaczego sprawy w sądach trwają tak długo?
powodów jest wiele. Może chodzi o to, iż sądów jest mało, spraw jest dużo. Pewnie tak, ale to tylko jedna z przyczyn.
Czasami do długości trwania sprawy przyczyniają się same strony. Niepoprawnie sformułowane pozwy, zawierające wiele braków formalnych, brak wniosków dowodowych czy źle sformułowane wnioski, brak uiszczenia opłaty – w takich sytuacjach sąd musi wzywać powoda, aby tę opłatę uiścił; czasem powód wnosi o zwolnienie od kosztów sądowych – wtedy sąd musi rozpatrzyć taki wniosek, wydać orzeczenie w tym zakresie, czasem sąd odmawia zwolnienia od kosztów…
Dalsza kwestia to opinie biegłych. Bardzo często sporządzenie opinii przez biegłego jest konieczne. I zlecenie sporządzenia opinii biegłemu trwa. Najczęściej biegły wycenia nieruchomości, ale zdarzają się sytuacje gdy biegły musi też wyceniać ruchomości. I tak, zgadza się : to trwa. Często tej opinii biegłego po prostu nie da się uniknąć.
Co zrobić, aby sprawa w sądzie nie trwała tak długo?
czy można coś zrobić, aby sprawy nie trwały tak długo? Nie na wszystko masz wpływ, ale wiele rzeczy możesz zrobić. Możesz np.:
- wnieść sprawę do właściwego sądu
- uiścić od razu opłatę we właściwej wysokości
- poprawnie sformułować pozew – wraz z wnioskami dowodowymi
- podać poprawny, aktualny adres drugiej strony
- zastanów się też, co jest sporne i czy można coś zrobić, aby liczba kwestii spornych była jak najmniejsza
- przed wniesieniem pozwu wyślij wezwanie do zapłaty – może druga strona będzie skłonna do rozmów?
- odbieraj korespondencję z sądu – i jeśli sąd do czegoś zobowiąże: zrób to w wyznaczonym terminie
- przemyśl na etapie wnoszenia pozwu postępowanie dowodowe: naprawdę nie chodzi o liczbę świadków
- realnie określ wartość nieruchomości – może druga strona jej nie zakwestionuje?
Wiadomo, sporo też zależy od postawy drugiej strony. Ale teraz piszemy o tym, co Ty możesz zrobić.
Dotyczy to oczywiście spraw cywilnych w ogóle, nie tylko o zachowek.
Masz swoje doświadczenia jeśli chodzi o sprawę przed sądem? Chcesz się podzielić w komentarzach?
A może potrzebujesz pomocy doświadczonego adwokata? jeśli tak, to napisz wiadomość.

Jestem adwokatem. Prowadzę kancelarię adwokacką we Wrocławiu. W swojej praktyce zajmuję się sprawami z zakresu prawa spadkowego. Doświadczeniem zdobytym w trakcie aplikacji adwokackiej oraz na salach sądowych dzielę się z Czytelnikami w ramach tego bloga.
Zobacz spis treści
SZUKAJ
Tematy główne
Ważne artykuły
Archiwum wpisów
Zajrzyj na mój drugi blog o prawie rodzinnym
