Miliardy czekają na spadkobierców w bankach – na rachunkach bankowych, które należały do spadkodawców, a spadkobiercy nawet o tym nie wiedzą…
Wnosząc o stwierdzenie nabycia spadku nie podaje się przecież, co wchodziło w skład masy spadkowej, a jeśli dojdzie potem do sprawy o dział spadku w sądzie, często spadkobiercy o tych pieniądzach leżących w banku zapominają. (jeśli w ogóle wiedzieli, że ich zmarły krewny miał w bankach oszczędności) No i te pieniądze w banku zostają. I czekają, aż spadkobiercy się tym zainteresują.
Ktoś spróbował podliczyć, ile tych pieniędzy może być. I wyszło, że nawet 5 miliardów złotych …
Tymczasem bank nie wie, że właściciel rachunku nie żyje.
A nawet, gdyby bank się dowiedział, że właściciel rachunku nie żyje: bank nie wie przecież, czy jego klient pozostawił testament, jeśli tak, to kogo w nim wskazał jako spadkobierców, bank nie wie też, czy odbyło się podstępowanie o stwierdzenie nabycia spadku i kto w takim postanowieniu wydanym przez sąd jest wskazany jako spadkobierca. Tym bardziej, iż przecież spadkobiercy mogli formalności spadkowych dopełnić w drodze notarialnej. Ponadto nie ma podstawy prawnej, aby bank, jak już się dowie o śmierci właściciela rachunku, z własnej inicjatywy spadkobierców poszukiwał…
Podobno powstaje projekt ustawy mający zaradzić takim sytuacjom. Ustawa taka miałaby sprecyzować postępowanie banków w takich sytuacjach. Na razie jednak to bardzo mgliście zarysowany projekt i nie wiadomo czy, a jeśli tak, to kiedy stanie się on obowiązującą ustawą.
Wnioski są więc takie:
Pieniądze także podlegają dziedziczeniu.
Jeśli jesteś spadkobiercą, zorientuj się (np. na podstawie pozostawionych dokumentów) czy zmarły krewny nie pozostawił pieniędzy na rachunkach bankowych.
I pamiętaj: bank nie ma nie tylko obowiązku, ale nawet podstawy prawnej, by tych spadkobierców szukać.
No i póki możesz, zadbaj, aby Twoi spadkobiercy wiedzieli, gdzie dokładnie masz zgromadzone oszczędności. Może im to kiedyś znacznie ułatwić całą sprawę.