Dziś zapowiadany dłuższy wpis.
Poruszona niedawno kwestia możliwości „walki” o obniżenie wysokości zachowku w postępowaniu sądowym wzbudziła duże emocje i masę pytań.
Więc postanowiłam wrócić do tego tematu.
Pozwany w sprawie o zachowek nie ma raczej możliwości uniknięcia jego zapłaty (jeśli tylko roszczenie nie zostało przedawnione) .
Może jednak wnosić, aby sąd zmniejszył wysokość kwoty żądanej przez powoda tytułem zachowku – ze względu na tzw. zasady współżycia społecznego.
Żaden przepis nie zawiera zamkniętego katalogu sytuacji, w których pozwany może taki wniosek złożyć. Co więcej, trudno byłoby znaleźć w przepisach prawa spadkowego choćby przykłady takich sytuacji.
I jeszcze więcej. Przepisy nie wyjaśniają, czym dokładnie są owe zasady współżycia społecznego. Nie ma też katalogu zachowań, które z takimi zasadami są zgodne, a które już nie. To kwestia ocenna – wiele zależy tu od oceny sądu. I oczywiście od tego, jakie dowody złożą strony w trakcie postępowania…
A jak to wygląda w praktyce?
Wniosek o zmniejszenie wysokości zachowku może zostać uwzględniony np. w sytuacji gdy osoba, która została spadkobiercą testamentowym opiekowała się spadkodawcą przez wiele lat, zaś spadkobierca ustawowy – a więc uprawniony do zachowku, nie interesował się zupełnie jego losem.
Czasem tak się zdarza. Rozważmy dla przykładu taką sytuację:
Spadkodawca ma dziecko, które jednak mieszka w innym mieście czy nawet kraju i w żaden sposób nie interesuje się swoim rodzicem, nie wspiera go materialnie ani też w żaden inny sposób.
Opiekę i utrzymanie temu rodzicowi zapewnia przez całe lata inna osoba – często daleki krewny lub też osoba w ogóle niespokrewniona- a tymczasem „dziecko” pozostaje zupełnie głuche na jakiekolwiek prośby o pomoc, pomimo, iż ma takie możliwości.
Często ta obca osoba ta mieszka z tym „rodzicem” – opiekując się nim przez wiele godzin każdego dnia i ponoszą wydatki ze swoich pieniędzy.
W ramach wdzięczności „rodzic” ten sporządza testament i powołuje w nim do dziedziczenia tylko owego opiekuna właśnie.(nie wydziedziczając jednak swojego dziecka)
Krótko po śmierci owego spadkodawcy zjawia się niespodziewanie „dziecko” i …
występuje z pozwem o zachowek.
Pozwany nie ma raczej możliwości, aby zapłacenia zachowku uniknąć.
A łącznie z odsetkami i kosztami (gdy sprawa trafi do sądu) to naprawdę duża kwota.
Często w takiej sytuacji spadkobierca zmuszony jest szybko np. to odziedziczone mieszkanie sprzedać…
W takiej sytuacji pozwany o zachowek mógłby właśnie starać się o zmniejszenie jego wysokości ze względu na zasady współżycia społecznego.
Aby jednak sąd mógł taki wniosek uwzględnić, należy przedstawić sądowi dowody – a więc np. wnioskować, aby sąd przesłuchał świadków.
W praktyce jednak wnioski o zmniejszenie wysokości zachowku nie są często uwzględniane.
Każda sytuacja jest jednak inna.
Jeśli tylko są ku temu podstawy – warto próbować i taki wniosek złożyć – w postępowaniu przed sądem I instancji.
łukasz
18 lipca 2013 @ 12:14
moim zdaniem, analizując orzecznictwo, szanse są niemalże zerowe że sąd obniżyłby zachowek w podanym przez Panią przykładzie. Znaczenie mają przede wszystkim okoliczności na linii uprawniony do zachowku – a zobowiązany.
Katarzyna Skowrońska
18 lipca 2013 @ 15:34
Cóż – faktycznie nieczęsto zdarza się, iż sąd uwzględnia wniosek o obniżenie wysokości zachowku
ze względu na zasady współżycia społecznego. Decyduje o tym sąd w oparciu o przeprowadzone postępowanie dowodowe.
Ważniejsze jednak jest tu postępowanie uprawnionego do zachowku – a więc np. pominiętego w testamencie dziecka wobec
spadkodawcy czyli np. rodzica, który sporządził testament, pomijając w jego treści to dziecko.
(zobowiązanym do zachowku byłby w tej sytuacji spadkobierca testamentowy, którego pominięte w testamencie dziecko
nie musi przecież nawet znać)
Temat obniżenia wysokości zachowku budzi spore emocje, więc jeszcze będę o tym pisać.
łukasz
18 lipca 2013 @ 15:47
“Ważniejsze jednak jest tu postępowanie uprawnionego do zachowku – a więc np. pominiętego w testamencie dziecka wobec
spadkodawcy czyli np. rodzica, który sporządził testament, pomijając w jego treści to dziecko.”
no właśnie z tym się nie zgadzam 😉 okoliczności te mają znaczenie drugorzędne. mogą mieć jedynie znaczenie dodatkowe potęgujące stan sprzeczności z kryteriami nadużycia prawa
natomiast okolicznosci które mogą powodować, że żądanie zapłaty zachowku stanowi nadużycie prawa muszą sie układać na linii uprawniony do zachowku- spadkobierca.
Krzyś
17 listopada 2013 @ 13:36
Odziedziczyłem w testamencie spadek w całości, testament został otwarty i zostało stwierdzone nabycie spadku. Uprawnione do zachowku są 2 osoby. W skład spadku wchodzi nieruchomość o wartości 100 000 zł. Spadkodawca 9 lat przed śmiercią przekazał zupełnie obcej mi osobie w drodze darowizny inną nieruchomość o wartości 700 000 zł. Czy ta druga nieruchomość będzie wchodziła w skład masy spadkowej? Czy będę musiał zapłacić za nią zachowek mimo, że nie jest moją własnością?
pozwany
17 grudnia 2013 @ 17:53
całkiem niedawno, bo w marcu bieżącego roku, Sąd Okręgowy w Krośnie w sprawie o sygn. akt I C 298/12 ODDALIŁ powództwo o zachowek w stosunku do powódki, właśnie z uwagi na art. 5 kc (w zw. z art. 1008 KC) – Sąd uznał że spadkodawczyni (która pominęła w testamencie powódkę), w świetle materiału dowodowego (świadkowie, dokumentacja medyczna z życia powódki – przedstawiona przez stronę pozwaną) chodziło o wydziedziczenie powódki, a to z uwagi na jej skandaliczny tryb życia (choroba alkoholowa, 17-krotne leczenie odwykowe, wielokrotne awantury i wymuszanie pieniędzy od spadkodawczyni za jej życia itp.). Sąd tutaj, odmiennie od utrwalonego orzecznictwa uznał, że znaczenie mieć może nie tylko obecna sytuacja zobowiązanego, czy też jego stosunki z uprawnionym, lecz także stosunki, w jakich uprawniony pozostawał ze spadkodawcą za życia spadkodawcy – w tej sprawie strona pozwana konsekwentnie domagała się oddalenia powództwa z uwagi na sprzeczne z zasadami współżycia społecznego postępowanie powódki względem spadkodawczyni za jej życia.
Małgorzata
29 grudnia 2013 @ 22:46
witam
Moja Babcia przed śmiercią aktem darowizny przekazała mieszkanie żyjącemu synowi a ja i mój brat niepełnosprawny od urodzenia nie zostaliśmy o tym poinformowani.Jesteśmy dziećmi drugiego jej syna zmarłego klika lat temu.Staramy się o zachowek po tacie ale nie mamy dostępu do aktu darowizny a wujek nie chce z nami w ogóle rozmawiać pomimo tego że ma drugie mieszkanie a z tego czerpie korzyści.Chciałabym się dopytać czy w sądzie muszę przedłożyć ten dokument czy też sąd może żądać od wujka jego przedłożenie.Robię to głównie dla mojego brata ,który jest upośledzony w stopniu znacznym i nigdy nie będzie samodzielny .Dziękuję za odpowiedź.
pozdrawiam
Małgorzata Rogalska
Katarzyna Skowrońska
30 grudnia 2013 @ 12:59
Rozumiem, iż sprawa o zachowek jest już na etapie sądowym.
Informacja o umowie darowizny wynika z treści odpisu księgi wieczystej.
Sąd może zobowiązać do przedłożenia dokumentu.
Może w tej sytuacji warto spróbować np. złożyć także wniosek o przyznanie adwokata z urzędu?
Henryk
30 kwietnia 2021 @ 12:57
Mój syn otrzymał od swego brat spadek, nieruchomość o wartości około 190.000,00 zł. Powiadomił mnie iż muszę także podpisać dokumenty u notariusza, przy czym powiedział mi że da mi za to 10.000,00 zł.
Oczywiście za taką darowiznę chętnie się zgodziłem. Ani syn ani notariusz nie poinformował mnie o moich prawach. Podpisałem nie mając możliwości przeczytania dokumentów z powodu nikłego wzroku (termin przed operacją oczu)
nie byłe w stanie przeczytać nawet używając okularów. Ponadto jestem od kilkunastu lat inwalidą w znacznym stopniu.
O moich prawach dowiedziałem się kilka dni później że należy mi się 2/3 wartości od spadku.
Proszę o poradę.
adwokat Zielona Góra
8 kwietnia 2014 @ 15:25
Świetny blog i bardzo istotne informacje w zakresie prawa spadkowego. Pozdrawiam
Katarzyna Skowrońska
8 kwietnia 2014 @ 18:46
Dziękuję i zachęcam do dalszego czytania! 🙂
Sława
4 maja 2014 @ 12:57
witam
W 2012 roku zmarła babcia która zostawiła testament w którym wszystko zapisała cioci (ojca siostra, ojciec mój zmarł w 2011) do 2012 roku wraz z mamą mieszkaliśmy na jednej posesji z babcią (32 lata) ciocia mieszka poza w innym mieście 300km od miejsca spadku przyjeżdżając może ze 3-4 razy do roku na święta lub wakacje. Dodam że ja jestem osobą niepełnosprawną z umiarkowanym stopniem. W spadek wchodzi działka 448m/kw, dom babci i domek który pobudowali rodzicie w 92 roku . Zgodnie z prawem upomniałem się o zachowek i teraz zaczynają się problemy bo spadkobierczyni (ciocia) unika porozumienia się ze mną, (sprzedaży i podzielenia się lub też spłaty zachowku konkretnej sumy która według mnie nie jest wygórowana 125 tyś>Spadkobierczyni teraz próbuje zaczynać mnie rozliczać z poniesionych kosztów jakie ja wnieśli rodzica a jakie babcia <według spadkobierczyni rodzice nie ponosili żadnych kosztów, domek rodziców pobudowali dziadkowie i ma na to świadków- swoją rodzinę)
I jeszcze jedno pytanie czy jakby doszło do sprawy sądowej spadkobierczyni może ubiegać się o to by sprawa była przeniesiona do jej miejsca zamieszkania.
Roman
10 maja 2014 @ 17:39
Witam,
trudno odpowiedzieć jednoznacznie na wszystkie pytania-za mało informacji. Ale po kolei; zgodnie z prawem ma Pan 5 lat na domaganie się zachowku. Prawdopodobnie jeśli dojdzie do sprawy w sądzie, nastąpi obniżenie należnego Panu zachowku jeśli ciocia ma świadków (zazwyczaj właśnie sąsiedzi, rodzina) i dowody w postaci faktur i rachunków poniesionych kosztów (dowody zakupu materiałów rem. bud, przelewy bankowe, opłaty podatków od nieruchomości, rachunki imienne za prąd, wodę). Z tego co Pan napisał, rozumiem, że na tej samej posesji co babcia mieszkał Pan i rodzice. Zatem ważne jest jak został przekazany grunt pod dom rodziców. Jeśli była to darowizna przekazana pod budowę domu i mieszkał Pan tam z rodzicami od 1992 to prawdopodobnie zostanie to potraktowane przez sąd jako darowizna (tak jak wszelkiego rodzaju darowizny poczynione przez dziadków na rzecz Pana ojca typu gotówka, rzeczy ruchome), która dolicza się do zachowku i o tyle zostanie w konsekwencji obniżony należny Panu zachowek. Reasumując, skoro mieszka Pan tam od 22 lat to można powiedzieć, że swój zachowek częściowo lub zupełnie już Pan “wymieszkał” (w zależności od wartości nieruchomości). W skrajnych przypadkach w podobnych sytuacjach bywa nieraz tak, że druga strona (w tym wypadku ciocia) może domagać się również od Pana zachowku właśnie ze względu na poczynioną przez dziadków na rzecz Pańskich rodziców darowiznę w postaci nieruchomości pod budowę domu. Co do kwoty żądanego zachowku to proszę pamiętać, że druga strona nie koniecznie musi zgadzać się na podaną przez Pana wartość – 125 tyś. Wtedy pozostaje droga sądowa i powołanie rzeczoznawcy, który dokładnie wyceni nieruchomość. Odnośnie przeniesienia sprawy do sądu zamieszkania spadkobierczyni to zależy, gdzie ona jest zameldowana. Prawo stanowi, że pozew o zachowek składa się do sądu na terenie którego znajdują się nieruchomości lub ostatni adres zamieszkania spadkodawcy. W sprawach do wysokości 75 tyś – sąd rejonowy, powyżej tej kwoty – sąd okręgowy. Jednakże czasem można przenieść sprawę do innego sadu, w sytuacji gdy spadkodawca posiadał również inne nieruchomości w innym mieście.
Marek
6 czerwca 2014 @ 15:35
W akcie darowizny wnuczka otrzymuje mieszkanie. Jest 3 spadkobierców (3 dzieci po babci).
Czy służebność osobista pomniejsza wartość zachowku ? Babcia w akcie darowizny zastrzegła sobie prawo do przebywania w lokalu aż do swojej śmierci.
Czy rachunki na pogrzeb po spadkodawcy, które opłaca obdarowany w akcie darowizny czyli wnuczka (sam pogrzeb, opłaty w kościele, stypa) obniżają wartość zachowku ?
SEBA
8 października 2014 @ 20:10
Witam..siostra mojej mamy wniosła o zachowek ponieważ w testamencie wszystko zostało przepisane na mamę. W związku z tym sama wyceniła sobie nieruchomość tzn dom itp podzieliła kwotę na liczbę rodzeństwa i wysłała własnoręcznie napisany list polecony o przelanie na konto ok 60 tys zł jako właśnie zachowek.Na spłatę dała nam ok 30 dni , kwota nie została przelana gdyż takich pieniędzy po prostu nie posiadamy. Sprawe więc skierowała do sądu. Niedawno przyszło wezwanie na pierwszą rozprawę..W dokumencie który został do Nas wysłany pisze iż to mama poniesie koszty sądowe rozprawy, mało tego pisze również , że w związku z tym , że kwota o której wcześniej była mowa nie została przelana na podane konto znacznie wzrośnie ponieważ będą naliczone odstetki.
Moje pytanie brzmi czy owa ,,KOBIETA,, mogła sama sobie zrobić wycenę nieruchomości? czy mama faktycznie poniesie koszty sądowe jeśli to ciotka wniosła pozew do sądu i wytoczyła sprawę? i jak wygląda kwestia tych odsetek skoro wcześniejsza kwota była wymyślona przez nią samą?? dodam iż rodzice mieszkają w domu od ponad 23 lat , robili wszystkie remonty z własnych pieniędzy..siostra mamy wyprowadziła się dobrowolnie zaraz po ślubie czyli ok 30 lat temu .. jesli dojdzie do wyceny domu to czy bd wyceniony dom w stanie obecnym czy w takim w którym siostra się wyprowadzała?? Bardzo proszę o odpowiedź…:(
alina
14 kwietnia 2015 @ 19:09
była sprawa spatkowa siotrzenica pszejeła spadek a teraz ja wystopiłam z pozłem do sądu o zachowek a to mieszkanie było za życia pszez mojom mame jej dane w dorawjznie 2005r a na pozew otpowjedziala że ja sie nie zajmowałam mamom a to jest nie prawdom bo mama mnie wydziedziczyła ja siem dowiedziałam do piero po śmierci mamy że jestem wydziedziczona i ma nato światków bo mi pszysłano w otpowiedzi w pozile czy mi siem należy zochowek proszem o odpowiedz
Krzysztof
2 stycznia 2015 @ 12:57
Ustawa wprowadzajaca pojecie zachowku w takim stopniu jak teraz to bubel prawny aby zwiekszyc podaz tanich mieszkan na rynku.
marta
30 listopada 2016 @ 21:28
4 lata temu otrzymałam w darowiźnie od swojego brata nieruchomość. Brat miał dwóch synów, w tym jeden małoletni. Za dwa miesiace odbedzie się pierwsza rozprawa spadkowa o zachowek. W pierwszej kolejnosci sad powoła biegłego rzeczoznawcę, który sporzadzi wynecę tej nieruchomości (tak uważam). Jeśli wartość będzie zdecydowanie zawyżona według mojej oceny, jakimi środkami mogę się bronić w sądzie? jake dalsze kroki mozna podjąc w tej sprawie aby obnizyc wysokosc tego zachowku. Nie chcę powoływac się na przesłankę niegodności, z racji tego, iż nie mam zadnych szans ze zwgledu na brak wiarygodnych swiadków, a co za tym idzie narazac na koszta, które bede musiala uiscic jesli pzregram tą sprawę. Proszę o fachową poradę, z góry dziękuję.