Taka sytuacja: “Rodzice chcą dać mi swój dom, ale tak abym im trochę pomagał. Bo ten mój brat to rodzicom nie pomaga i raczej nie będzie pomagał, taki jest raczej trochę leniwy. Dlatego rodzice chcą, aby dom już teraz był mój. To dobry pomysł, prawda? Tylko chodzi o to, że przeczytałem trochę o zachowku. I podobno nawet jak to nie będzie testament, tylko darowizna to będzie ten zachowek, tak? Więc pomyślałam, że zrobimy tę umowę dożywocia. Przecież i tak będę pomagał rodzicom, nie to co mój brat. Tylko czy to jest takie proste? Zrobimy umowę o dożywocie i dom będzie tylko mój?
Prawie tak, ale…
Przypomnijmy na początek podstawowe informacje o zachowku:
Komu należy się zachowek?
Zstępnym, małżonkowi oraz rodzicom spadkodawcy, którzy byliby powołani do spadku z ustawy, należą się, jeżeli uprawniony jest trwale niezdolny do pracy albo jeżeli zstępny uprawniony jest małoletni – dwie trzecie wartości udziału spadkowego, który by mu przypadał przy dziedziczeniu ustawowym, w innych zaś wypadkach – połowa wartości tego udziału (zachowek).
A z tymi darowiznami jest tak:
Przy obliczaniu zachowku nie uwzględnia się zapisów zwykłych i poleceń, natomiast dolicza się do spadku, stosownie do przepisów poniższych, darowizny oraz zapisy windykacyjne dokonane przez spadkodawcę.
Tak więc tak: co do zasady darowizny dolicza się do masy spadkowej.
No dobrze, a co umową dożywocia? Tak, masz rację: o umowie dożywocia nie ma tu ani słowa!
Tak więc: w przypadku umowy dożywocia brat nie będzie mógł skutecznie domagać się zachowku.
Umowa darowizny jest umową “pod tytułem darmym”. Z umową dożywocia jest jednak zupełnie inaczej. Tu strona, która nieruchomość otrzymuje ma bardzo konkretne obowiązki.
Jak to jest z umową dożywocia?
Jeżeli w zamian za przeniesienie własności nieruchomości nabywca zobowiązał się zapewnić zbywcy dożywotnie utrzymanie (umowa o dożywocie), powinien on, w braku odmiennej umowy, przyjąć zbywcę jako domownika, dostarczać mu wyżywienia, ubrania, mieszkania, światła i opału, zapewnić mu odpowiednią pomoc i pielęgnowanie w chorobie oraz sprawić mu własnym kosztem pogrzeb odpowiadający zwyczajom miejscowym.
Nie jest wielką tajemnicą, iż są osoby, które traktują umowę dożywocia jak “ucieczkę przed zachowkiem”.
Wtedy dom będzie mój i nie będę musiał spłacać brata!
Jeśli tak sobie kiedyś pomyślałeś, zastanów się dwa razy. Albo nawet trzy.
Pisałam wiele razy, iż nieruchomość otrzymana w darowiźnie stanowi majątek osobisty.
A to oznacza, że sąd nie bierze tego pod uwagę w sytuacji gdy dochodzi do podziału wspólnego majątku po rozwodzie.
I teraz właśnie przechodzimy do tytułowego pytania:
Nieruchomość nabyta na podstawie umowy dożywocia: majątek osobisty czy jednak nie?
Jak myślisz: czy dom nabyty na podstawie umowy dożywocia będzie też stanowić majątek osobisty, czy może zupełnie inaczej: wejdzie do majątku wspólnego męża i żony?
Cóż… Jest właśnie inaczej! Inaczej niż w przypadku darowizny!
Chcesz uniknąć zachowku na rzecz brata? Tak, rozumiem: to i tak Ty będziesz zajmować się rodzicami. Ale co gdybyś po rozwodzie musiał spłacić byłą żonę czy byłego męża znacznie większą kwotą?
Umowa dożywocia w pewnych sytuacjach może być dobrym rozwiązaniem.
Ale jeśli przeczytałeś, że “dożywocie chroni przed zachowkiem” i dlatego właśnie chcesz zdecydować się na taką umowę: dobrze się zastanów.
Może jednak są lepsze rozwiązania? A jeśli uznasz, że nie ma: świadomie podejmij decyzję, zwłaszcza jeśli jesteś w małżeństwie i masz ustrój wspólności ustawowej.