Pamiętasz pewnie, jak pisałam, iż czytając literalnie art. 670 k.p.c. dotyczący postępowania w sprawach spadkowych, sąd powinien badać, czy to spadkobierca (a więc całkiem jeszcze żywy uczestnik sprawy spadkowej) pozostawił testament?
Nie wiadomo jak to się stało i pewnie tego się nigdy już nie dowiemy, ale ta „oczywista omyłka pisarska” ostała się w kodeksie postępowania cywilnego przez długie lata.
Teraz jednak będzie już inaczej!
Omyłka została przez racjonalnego ustawodawcę dostrzeżona – i to znacznie wcześniej, zanim napisałam o tym na blogu 🙂
Co więcej : omyłka ta została nie tylko dostrzeżona, ale także poprawiona – już od 10. kwietnia tego roku przepis funkcjonować będzie w poprawionym brzmieniu.
Czyli takim, jak poniżej:
„Art. 670. Sąd spadku bada z urzędu, kto jest spadkobiercą. W szczególności bada, czy spadkodawca pozostawił testament, oraz wzywa do złożenia testamentu osobę, co do której będzie uprawdopodobnione, że testament u niej się znajduje. Jeżeli testament zostanie złożony, sąd dokona jego otwarcia i ogłoszenia.”;
A więc w końcu będzie wyraźnie napisane, że sąd w postępowaniu spadkowym bada, czy to spadkodawca (po którym sprawa spadkowa się toczy) testament ten pozostawił. O sprawie – nowelizacji i „oczywistej omyłce” pisały już media, więc sprawa jest zupełnie poważna.
Na marginesie: ustawą z dnia 7 lutego 2014 r. o zmianie ustawy – kodeks postępowania cywilnego, na mocy której poprawiono ten przepis, wprowadzono też kilka istotnych zmian dotyczących klauzuli wykonalności, ale to już temat na zupełnie inny wpis.
Elżbieta
31 stycznia 2017 @ 16:33
Spadek. Testament .
Moje pytanie jest w zasadzie retoryczne, nie oczekuję porady bo znam juz drogę do objęcia spadku. to droga przez mękę.
Po co spisywać tesmamet u notariusza, skoro i tak osoba wskazana w testamencie musi zakładać sprawę spadkową, wzywać wszyskch kuzynów i pociotków do kilku pokoleń wstecz, zbierać akty zgonów, ślubów, urodzeń. Ba, nawet szukać nieznanych sobie kuzynów.
Zmarła ciocia, siostra mojego taty (tata od dawna nie żyje). Była wdową, nie miała dzieci.
W testamencie notarialnym całość majątku przepisała na mnie. Jest to domek na kawałku ogródka oraz niewielkie oszczędności w banku.
Miała kilkoro rodzeństwa które zmarło , żyje tylko jedna siostra (starsza). Nie wnosi sprzeciwu co do tego żebym ja dziedziczyła.
Rodzeństwo miało dzieci, dwoje nie żyje. Została oprócz mnie jeszcze inna bratanica.
Kuzyni którzy zmarli też mieli dzieci. Z jednym nie mamy od lat żadnego kontaktu, nie wiemy czy żyje.
To po co ten testament?
Jakie obowiązki ciążą jeszcze na osobie wskazanej w testamencie? Już i tak ponosi koszty związane z domem – chocby koszt ogrzewania i prąd. Oraz koszty wszelkich odpisów, aktów zgonów, aktów małżeństwa.
Pozdrawiam.