Zacznijmy od początku czyli od wyjaśnienia dlaczego w tytule wpisu mamy „nasz” dom a nie po prostu nasz dom. Może już się domyślasz? Może tak, bo zagadnienie to poruszałam na blogu wiele razy. Nie ma czegoś takiego, jak „nasz dom” na działce jednego z małżonków. Wydaje Ci się to dziwne? Może, ale tak naprawdę jest. I zapewniam Cię, iż taka regulacja prawna ma swoją dość długą historię, nie jest to żadna z ostatnich nowelizacji. Tak po prostu jest. I wierz mi – lepiej jest o tym wiedzieć póki wszyscy żyją i są w stanie się porozumieć.
Może zapytasz, czy ma tu jakieś znaczenie to czy:
– jesteście małżeństwem 20 lat
– macie trójkę dzieci
– dom był budowany głównie z Twoich pieniędzy otrzymanych przed ślubem
– oboje spłacaliście kredyt na budowę domu przez 20 lat
– opiekowałaś się mężem przez długie lata, jak był chory i tej opieki potrzebował
– jesteś tam zameldowana: od zawsze”
Zgadza się: nawet wszystkie powyższe okoliczności występujące łącznie nie zmieniają tego, iż dom na działce męża należy do męża.
Nie mówię, że to wszystko jest zupełnie bez znaczenia, ale nie zmienia to kwestii dotyczącej własności.
Tak więc jeszcze raz: „wasz” dom na działce męża nie jest wcale wasz, tylko należy do właściciela działki, czyli do męża.
Owszem, wiadomo: może być też tak, iż działka należy do żony i oboje małżonkowie budują dom na działce należącej do żony. Wtedy działka i stojący na niej dom należy do żony.
„Nasz” dom na działce męża a spadek
Nie, nie wasz dom. Dom męża na działce męża, w którym to domu razem mieszkacie i który to dom razem budowaliście.
Czy ma to jednak jakieś znaczenie w kontekście prawa spadkowego? Owszem – i to wcale nie takie małe.
Właściciel może swoją własnością dowolnie dysponować. Wiem, jak czyta się takie zdanie, to brzmi jak coś raczej oczywistego, prawda?
Ale wierz mi – czasem takie oczywiste rzeczy po prostu umykają i się o nich nie myśli.
Każdy może więc dysponować swoją własnością za życia i każdy może nią dysponować „na wypadek śmierci”.
Co oznacza, iż każdy może nie tylko swoją nieruchomość sprzedać, ale też np. napisać testament i wskazać jako jedynego spadkobiercę dziecko z pierwszego małżeństwa, szwagra, kuzyna czy nawet sąsiada.
Tak więc: może w takiej sytuacji okazać się, iż po wielu latach wspólnego mieszkania z mężem w „waszym” domu, w sytuacji np. jesteś już na emeryturze po odczytaniu testamentu męża okaże się, iż zostajesz z niczym?
No dobrze, może nie tak zupełnie z niczym, bo przecież są pewne roszczenia, które w takiej sytuacji przysługują (czytaj: „zachowek”, ale aby go dochodzić w sądzie trzeba dysponować pewnym budżetem aby taką sprawę w ogóle wnieść do sądu.
Myślisz, że takie sytuacje się nie zdarzają? No to powiem Ci, że jednak się zdarzają.
A czy można coś zrobić, aby do takiej sytuacji nie doszło?
Zawsze jest jakieś rozwiązanie…Tylko trzeba o tym pomyśleć wcześniej. I po przemyśleniu sytuacji trzeba podjąć konkretne działania, bo samo tylko „przemyślenie” nie wystarczy.
Jesteś w małżeństwie, macie wspólność ustawową i zamierzacie „budować się” na działce męża? Zamierzasz też przeznaczyć na tę budowę swoje środki sprzed małżeństwa? Albo bierzecie wspólny kredyt? Warto zadbać o to, aby ta działka stanowiła majątek wspólny.
Tak się da – tu akurat podstawy prawnej trzeba szukać nie w kodeksie cywilnym, a w kodeksie rodzinnym.
Będzie też konieczne zachowanie formy notarialnej, ale da się tak zrobić aby nieruchomość weszła do majątku wspólnego.
Wiem, może przecież tak być iż nigdy się nie rozwiedziecie. a mąż wskaże Ciebie jako jedynego spadkobiercę.
No ale jeśli „życie napisze inny scenariusz”?
Nie masz pewności czy jesteś właścicielem/ właścicielką „swojej” nieruchomości?
Zawsze możesz sprawdzić co wynika z treści księgi wieczystej – i to zupełnie bez konieczności ponoszenia opłat.
Tak, wiem – to trochę mało romantyczne – o czym piszę w tym wpisie i w innych wpisach na blogu.
No ale czy zawsze musi być romantycznie? Naprawdę lepiej wiedzieć teraz, niż przeżyć wielkie rozczarowanie potem.
Chcesz wiedzieć więcej o ustrojach majątkowych? Zajrzyj koniecznie na mój drugi blog.
Wiedziałeś o tym, czy też jesteś zaskoczony tą informacją? Daj znać w komentarzach.
A jeśli potrzebujesz mojej pomocy w sprawie spadkowej: napisz do mnie wiadomość.