Są takie tematy, które wracają w pytaniach z zadziwiającą regularnością. Wspominałam już o tym kilka razy, a i tak wciąż wiele pytań i komentarzy tego dotyczy. A mowa tu o … dziedziczeniu w sytuacji bezdzietnych małżeństw.
Krótko: kiedy małżonkowie nie mają dzieci (a nie mają z różnych powodów, czasem po prostu rzecz dotyczy młodych ludzi, którzy dopiero dzieci planowali) to nie jest tak, iż ten żyjący małżonek jest jedynym spadkobiercą.
Oprócz żyjącego małżonka dziedziczy też rodzina tego zmarłego małżonka (w pierwszej kolejności rodzice, następnie rodzeństwo)
Dla zainteresowanych – dokładnie określa to art. 932 i 933 kodeksu cywilnego.
Czy to jest sprawiedliwe? – może ktoś zapytać.
No cóż, odpowiedź może być tylko jedna “to zależy” (chyba nie spodziewałeś się innej, prawda?)
Może tak być, iż młodzi małżonkowie zawdzięczają powstanie swojego majątku właśnie rodzicom.
Zdarza się też i tak, iż rodzice w ogóle w niczym nie pomagali (czasem nawet nie wyrażali akceptacji co do osoby współmałżonka swojego ukochanego dziecka), a małżonkowie do wszystkiego doszli własną, ciężką pracą.
Zdarza się (a wiem, co mówię) iż małżonkowie, którzy nie mają jeszcze dzieci prowadzą wspólnie firmę, zaciągają kredyty, zawierają umowy, zatrudniają ludzi…
Domyślasz się chyba, iż w takiej sytuacji brak testamentu może okazać się (delikatnie rzecz ujmując) nieco kłopotliwy?
Nie mówię tu już o “zwykłej” sytuacji, gdy młodzi małżonkowie kupują wspólnie nieruchomość i w następstwie dziedziczenia ustawowego żyjący małżonek zostaje współwłaścicielem domu wraz z rodzicami zmarłego męża czy żony.
Jak widzisz – różnie bywa.
Jednak tak czy inaczej : w przypadku małżeństw bezdzietnych nie jest tak, iż jedynym spadkobiercą będzie żyjący małżonek.
(co do zasady, wyjątek to sytuacja, gdy zmarły małżonek nie pozostawił rodziców/rodzeństwa/dzieci rodzeństwa – art. 933 par. 2 k.c.)
Ale jest też dobra wiadomość.
Dziedziczenie ustawowe ma miejsce wtedy, gdy nie ma testamentu.
Tak więc dobrze przemyślany testament może być naprawdę dobrym pomysłem.
(Wiem, jesteś młody, nie myślisz absolutnie o tym, że “coś mogłoby się stać”)
Nie wiem co będzie najlepszym rozwiązaniem w Twojej sytuacji.
Ale wiem jedno: dobrze jest się zastanowić “co by było gdyby” i w razie gdy dojdziesz do wniosku, że jednak dobrze by było coś zrobić, to po prostu to zrób.
I jeszcze jedno: testamentów nie pisze się “raz na zawsze”.
Kolejna dobra wiadomość:
Jeśli zmieni się Twoja sytuacja życiowa, zawsze będziesz mógł testament odwołać czy napisać nowy.
Bożena
6 listopada 2018 @ 17:08
Co to znaczy \”dobrze napisany testament\” ? W przypadku małżeństwa bezdzietnego.