W końcu się zaczął. Maj i długi weekend majowy. Jest nadzieja, że teraz będzie już prawdziwa wiosna.
Pewnie większość z Was czekała na to od dawna, bo taki weekend ma miejsce tylko raz w roku.
We Wrocławiu jest już tradycją, iż 1. maja ma miejsce próba bicia dość nietypowego rekordu.
Chodzi mianowicie o … ilość osób, które zagrają na gitarze znany przebój “Hey Joe” .
W tym roku próba była udana, rekord został pobity.
Jeśli chcesz wiedzieć ile osób czynie uczestniczyło w biciu rekordu to już mówię:
w tym roku było 7356 gitarzystów 🙂
A jako, iż 1.05 to również Święto Pracy:
Zdarza się czasem niestety, iż osoba prowadząca swoją firmę (działalność gospodarczą) umiera. Tak to już niestety bywa. Problemów prawnych w takiej sytuacji jest niemało, a jeden z nich to : co dalej z pracownikami?
Nieco inaczej to wygląda, gdy pracodawcą jest osoba fizyczna prowadząca działalność gospodarczą, a inaczej gdy pracodawcą jest spółka.
Dziś jednak o sytuacji, gdy pracodawcą jest osoba fizyczna prowadząca swoją działalność.
Zgodnie z art. 63 § 1 kodeksu pracy (co do zasady):
Z dniem śmierci pracodawcy umowy o pracę z pracownikami wygasają
Ale czy takiemu pracownikowi, któremu tak nagle ta umowa wygasła coś się należy?
Tak – a co dokładnie, to wiemy z paragrafu 2 tego przepisu:
§ 2. Pracownikowi, którego umowa o pracę wygasła z przyczyn określonych w § 1, przysługuje odszkodowanie w wysokości wynagrodzenia za okres wypowiedzenia.
Oczywiście pozostaje tu wiele pytań, np.:
– z kim ma się taki pracownik rozliczać?
– od kogo może domagać się tego, co mu przysługuje zgodnie z treścią art. 63 par. 2?
– kto zapłaci inne należności np. zaległe wynagrodzenie czy ekwiwalent?
Pewnie się już domyślasz, że może chodzić o spadkobierców.
Taka odpowiedź generuje jednak dalsze pytania:
– skąd mam wiedzieć, kto jest spadkobiercą?
– co jeśli spadkobiercy nie wnoszą o stwierdzenie nabycia spadku?
– co jeśli spadkobiercy spadek odrzucą?
O wielu zagadnieniach już pisałam. Będę też o tym pisać w kolejnych majowych wpisach.
Każda sytuacja jest inna, a przepis art. 63 (2) par. 1 przewiduje pewien wyjątek.
W ogóle zagadnienie “co będzie z moją firmą po mojej śmierci” jest problematyczne i dość – także pod względem prawnym – skomplikowane.
Jeśli prowadzisz swoją działalność, może powinieneś kiedyś (np. w jakiś piękny majowy weekend) o tym pomyśleć.
Ale teraz dobra wiadomość:
nie musisz zdawać się tylko na przepisy kodeksu. Możesz pewne rzeczy zaplanować.
Na przykład napisać przemyślany testament.
A może (niezależnie od testamentu) zastanowić się nad formą swojej działalności?
Nie twierdzę, że jednoosobowa działalność to złe rozwiązanie.
Mówię tylko, iż warto rozważyć, czy jest dobre w Twoim konkretnym przypadku.
Bo może np. lepsza byłaby spółka?
Ale to temat na zupełnie inną opowieść.
bartoszcze
3 maja 2016 @ 18:01
Chyba jednak zabrakło wyraźnej wzmianki o tym, że zgodnie z tymże art.63[2] kp jeśli ktoś po śmierci przedsiębiorcy będzie kontynuował działalność, to umowy nie wygasają.
A problem śmierci przedsiębiorcy (pracodawcy) jednoosobowego pozostaje smutną luką.
Katarzyna Skowrońska
4 maja 2016 @ 10:09
Jest wzmianka, że od zasady są wyjątki, a kontynuowanie działalności i przekazywanie firmy następcom
będzie jeszcze przedmiotem kilku wpisów.Wiele kwestii wygląda inaczej w przypadku “zwykłej” działalności
gospodarczej, a inaczej np. w sytuacji jednoosobowej spółki z o.o.