Bardzo możliwe, iż kiedyś już o tym wspominałam. Ale temat jest na tyle istotny, iż uznałam za potrzebne, aby pewne rzeczy przypomnieć. Otóż. W postępowaniu cywilnym jest tak, iż czasem wynik sprawy przed sądem I instancji nie jest taki, jak byśmy sobie życzyli. Wiadomo – każda sprawa jest inna i bardzo różne sytuacje mają miejsce w praktyce. Czasem strona przegrywa w całości, czasem kwota, którą sąd zasądził jest niższa od tej, o zasądzenie której wnosił powód (np. w sprawie o zachowek) Tak bywa. I w takich sytuacjach – kiedy strona nie jest zadowolona z wyroku sądu I instancji i uważa, iż np. sąd ten niewłaściwie ocenił zawnioskowane dowody (może jakiegoś dowodu sąd nie przeprowadził? albo miały miejsce inne uchybienia?) pojawia się kwestia wnoszenia apelacji.
Sama apelacja to temat rzeka, o formułowaniu wniosków i zarzutów można cały blog pisać, a nie tylko jeden wpis.
ALE. Aby sąd II instancji w ogóle pod względem merytorycznym apelację rozpoznał, to apelacja ta musi być wniesiona w terminie. Jeśli wyślesz tę apelację do sądu za późno – to niestety. Musisz liczyć się z tym, iż cały wysiłek włożony w jej pisanie pójdzie na marne.
Termin do wnoszenia apelacji (środków zaskarżenia) liczy się (co do zasady) od daty kiedy odbierzesz odpis takiego orzeczenia z jego pisemnym uzasadnieniem.
Dlaczego piszę o tym teraz? Otóż mamy teraz okres świąteczny. Co zrozumiałe, wszyscy mają bardziej pilne sprawy na głowie
Tylko że NIE jest tak, iż w tym okresie ten termin do wnoszenia apelacji liczony jest w odmienny sposób niż w innych okresach roku.
Czyli (niestety) nie jest tak, iż na czas Świąt bieg terminu do zaskarżania orzeczeń miałby ulegać np. zawieszeniu. W okresie świątecznym terminy do zaskarżenia orzeczeń liczy się tak samo – chodzi o kolejne dni kalendarzowe.
Pamiętaj o tym, szczególnie jeśli chciałbyś zlecić napisanie apelacji adwokatowi.
(w szczególności, jeśli nie był on twoim pełnomocnikiem przed sądem I instancji)
Aby napisać dobrą merytorycznie apelację, pełnomocnik będzie musiał dokładnie zapoznać się z aktami sprawy, przeczytać protokoły rozpraw, złożone wcześniej pisma procesowe… Całkiem często sprawa przed sądem I instancji trwa nawet 2 czy 3 lata (a bywa iż nawet dłużej) więc dokładne zapoznanie się z aktami sprawy zajmuje sporo czasu.
TAK. Apelacja musi też zostać prawidłowo opłacona.
Inaczej to wygląda gdy chodzi o sprawy w postępowaniu nieprocesowym – np. sprawa o stwierdzenie nabycia spadku, a inaczej w sprawach o zapłatę rozpatrywanych w trybie procesowym, a więc np.w sprawach o zachowek. To już temat na inny wpis.
TAK. W przypadku innych środków zaskarżenia jest analogicznie, jeśli chodzi o liczenie terminu.
(inny może być sam termin do zaskarżenia orzeczenia, ale tak samo chodzi o kolejne dni kalendarzowe)
I jeszcze jedno – nie zapomniałam o zapowiadanym wpisie gościnnym. Wypatruj go w najbliższym czasie, zapewniam, że warto.