Pewnie po lekturze bloga wiesz już, iż długi także podlegają dziedziczeniu.
Ale nie wszyscy o tym wiedzą. A problem jest nie tylko teoretyczny, ale bardzo życiowy.
Konsekwencje przyjęcia spadku wprost są realne i czasem bardzo dotkliwe.
Nie wierzysz? Myślisz, że to tylko prawnicze teorie?
No to dziś się przekonasz, że często niewiedza i brak podjęcia prostych raczej działań niesie ze sobą naprawdę poważne konsekwencje. Sytuacja jest na tyle doniosła, iż zajęły się nią popularne programy informacyjne.
Jeszcze nie jesteś przekonany i myślisz, że ten termin 6 miesięcy nic nie znaczy i nie trzeba się wcale nim przejmować?
To zapoznaj dziś się z prawdziwą historią.
Widzisz już że te oświadczenia i terminy to nie tylko takie sobie prawnicze opowieści, ale wiążą się z nimi prawdziwe i dramatyczne historie konkretnych ludzi…
Takich dramatów naprawdę można dość łatwo uniknąć.
Jak pisałam, trwają prace nad zmianami prawa spadkowego. Tak, aby dziedziczenie z dobrodziejstwem inwentarza stało się zasadą.
Jednak obecnie jest jak jest.
Wiele osób pyta czy brak takiego oświadczenia, w sytuacji, gdy okazało się, że jednak są znaczne długi to już zupełny koniec?
Otóż nie zawsze. Jest jeszcze pewne wyjście awaryjne.
Chodzi mianowicie o art. 1019 kodeksu cywilnego, który bywa ostatnią deską ratunku dla niezorientowanych w prawie.
A artykuł ten dotyczy możliwości – mówiąc po prawniczemu – uchylenia się od skutków prawnych złożonego (tudzież nie złożonego w ogóle) oświadczenia w kwestiach spadkowych.
Kwestia jest skomplikowana i dlatego będzie przedmiotem kolejnego wpisu.
Anita
13 października 2013 @ 17:22
Prosze mnie powiadamiac o kolejnych wpisach. Bardzo ciekawa laktura